Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor

Awatar użytkownika
WhiteHussar
Nominowany do Emmy
Posty: 1504
Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#107 Post autor: WhiteHussar » sob mar 04, 2017 10:00 am

A tak w ogóle po co ta dyskusja?
Więcej pokory jednym i drugim ...


Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#108 Post autor: Tomek » ndz mar 12, 2017 08:42 am

To może i ja dołożę swoją cegiełkę do dyskusji. "Empirycznie" mówiąc muzyka w filmie jest, ale należy sobie zadać pytanie czy jest sens to nazywać muzyką?
"Muzyka" tak jak pisał Paweł w filmie istnieje w zasadzie tylko podprogowo, jest bardzo mocno "zagrzebana" w miksie ścieżki dźwiękowej, słychać ją "pod" dialogami, ale myślę, że zwykły widz niczego takiego nie rozpozna (oprócz nas, nawiedzonych fanatyków filmówki :) W filmie jest może z 7-8 momentów, gdy słychać gdy się pojawia i podświadomie człowiek nauczony rolą muzyki w tysiącach innych filmów, zdaje się, że już wybrzmi silniej z jakąś funkcją ilustracyjną, ale ona dalej zdaje się być jakoś oddalona, odłączona. Mówię tu głównie o brzmieniach typowo elektronicznych (tak mi się wydaje), lub mocno przetworzonych, bo i wielce charakterystycznego cosmic beamu Lupici jakoś nie dosłyszałem... Odgłosów świerszczy czy wiatru nawet nie próbuję analizować :-)

Założenie takie ma jakiś sens w kontekście opowiadanej na ekranie ascetycznej, surowej w wyrazie opowieści (bohaterowie się ukrywają, uciekają, są prześladowani, więzieni, zagłodzeni itd.), lecz czy nie lepiej było zostawić film po prostu bez dźwięku? Nie wiem na ile moja interpretacja jest trafna, ale być może score stworzony w jakiejś pierwotnej fazie przez tych Kluge'ów został stopniowo redukowany przez Scorsese by w końcu osiągnąć taką formę? Maksymalnie uproszczony. Z drugiej strony wydaje mi się, że w filmie nieco brakuje emocji, szczególnie w scenach tortur, prześladowań, które mogłyby być chociaż trochę przez muzykę wyeksponowane. I nie mówię tu o jakimś manipulacyjnych, rzewnym hollywoodzkim graniu na smyczki, ale o typowej scorsese'owskiej eklektycznej ścieżce dźwiękowej, która zazwyczaj składa się z niebanalnego połączenia jakiejś muzyki oryginalnej, klasyki, elektroniki, muzyki luddycznej/źródłowej. Trochę tego brakuje. Stąd też trudno mi ową muzykę na poziomie zwykłego odbioru uznać za nic innego jak równoważnik typowego sound designu. Być może na początku miało to wszystko inaczej wyglądać, ale w wersji takiej jak to wygląda w Milczeniu i całego "procesu" zastosowanego przez Scorsese, zgodzę się z Mefistem, który pod recenzją napisał, że jest to "zawracanie gitary" :P

Być może Marty tym tytułem osiągnął definitywne minimum związane z tym jak oryginalną muzykę można sprowadzić do efektów dźwiękowych, czy też dźwiękonaśladowczych (tym samym bijąc wszystkich "rewolucjonistów" tego typu podejścia w muzyce filmowej w ostatnich latach) i muzyka filmowa może się od tego punktu już tylko chyba odbić. Bo ja szczerze mówiąc nie chcę takich ścieżek dźwiękowych w kinie...
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#109 Post autor: Adam » ndz mar 12, 2017 09:39 am

no proszę, kolejna osoba twierdzi że to nie jest muzyka :D Paweł, za chwilę będzie wynik jak naszego rządu - 27:1 :mrgreen: dość psucia filmówki przez takie twory :!:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#110 Post autor: Tomek » ndz mar 12, 2017 10:36 am

Nie twierdzę, że to nie jest muzyka :). To w jakiejś formie jest muzyka, ale mniemam, że w procesie powstawania filmu zostało to tak przepoczwarzone i zmodyfikowane, że trudno to już muzyką nazwać (w tradycyjnym kontekście muzyki filmowej jako ilustracji - nawet ambientu). Być może należy nazwać to wypaczeniem, być może Scorsese tak głęboko szukał awangardowego języka muzyki, że doprowadziło to do czegoś takiego. Tylko po co było do tego zatrudniać takich uznanych twórców? ;-)
Utwór "Meditation" na soundtracku jest ciekawy, ale próżno tego szukać w filmie...
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#111 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 12, 2017 11:49 am

Muzycznie Meditation jest pierwszym utworem, który w filmie słychać. Pierwszy raz, jak się pojawia w filmie dron Lupiki jest to właśnie Meditation.

Ja myślę, że Scorsese robiąc to, co zrobił, chciał odwzorować specyficzne doświadczenie, jakie ma osoba przechodząca przez rekolekcje ignacjańskie (a dla jezuity to nie jest tylko rekolekcja raz na jakiś czas, to jest po prostu sposób myślenia o rzeczywistości). To jest ta sama metoda, co użycie Buddysty w Kundunie, choć dużo bardziej ascetyczna (bo formą ascezy są medytacje ignacjańskie).

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26136
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#112 Post autor: Koper » ndz mar 12, 2017 12:22 pm

Jak widzę tę dyskusję to mi się przypominają różne horrory o duchach, w których bohaterowie ultraczułym sprzętem nagrywają dźwięki w nawiedzonym domu, potem to przetwarzają, wzmacniają, puszczają na przyspieszonych albo zwolnionych obrotach i odkrywają, że duch do nich przemówił. Mniej więcej chyba podobnie wyglądają poszukiwania muzyki w tym filmie. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#113 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 12, 2017 16:29 pm

Powiem tak, Scorsese jest jednym z niewielu reżyserów w ogóle, a chyba jedynym w Stanach, który mógłby w ogóle w ten sposób pomyśleć. Jest to gość, dla którego bardzo ważne jest wizualne i nie tylko oddanie psychiki postaci. A jeśli na to się jeszcze nakładają pewne inne konteksty (XVII-wieczny katolicyzm, kultura japońska), to w to mu graj.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26136
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#114 Post autor: Koper » ndz mar 12, 2017 18:03 pm

ale ja nie o Scorsese, tylko o waszym udowadnianiu znaczenia i istnienia muzyki w obrazie. :) Na zasadzie: "jest ten kawałek w filmie, tylko podłożony tak cicho, że go nie słychać" :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#115 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 12, 2017 18:13 pm

Ale nie sądzisz, że ma to sens? Kiedy na granicy słyszalności masz np. fragment chóralny, oddający myśli bohatera o Bogu? (Kiedy słyszysz kościelny chór, a bohaterów jest całych dwóch w japońskiej jaskini, to trudno podejrzewać, by kościół znajdował się gdzieś bardzo blisko, prawda?). Czysta psychologia. Co zgadza się ze sposobem myślenia Scorsese.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26136
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#116 Post autor: Koper » ndz mar 12, 2017 20:10 pm

Zapewne ma. Zupełne wyciszenie czy brak muzyki też ma. Tylko że od czau "intelektualnego operowania ciszą przez Desplata" nikt się tym nie ekscytował. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#117 Post autor: Adam » ndz mar 12, 2017 21:09 pm

wina Olka! :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#118 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 12, 2017 21:44 pm

Koper pisze:
ndz mar 12, 2017 20:10 pm
Zapewne ma. Zupełne wyciszenie czy brak muzyki też ma. Tylko że od czau "intelektualnego operowania ciszą przez Desplata" nikt się tym nie ekscytował. :P
Scorsese wybrał drogę pomiędzy, po prostu. Ma to sens, odpowiada to jego stylowi i jego "projektowi artystycznemu" (fraza beznadziejna, którą ukradłem od znajomego z innych forów Norwega, ale w tej chwili nie mam nic lepszego pod ręką). Równie dobrze mógłbyś zadać kilka podobnych pytań Kundunowi: Dlaczego muzykę napisał buddysta (pomińmy fakt, że Glass jest minimalistą, bo akurat tutaj religia miała chyba duży wpływ na wybór kompozytora)? Dlaczego fabuła jest czasem przerywana powstawaniem mandali? Czym jest w ogóle mandala i co symbolizuje? I tak dalej.

Warto o tym mówić po prostu dlatego, że jest to pewnego rodzaju model autorski Scorsese, który przyjął dla tego a nie innego filmu. Nie można czegoś wyśmiewać, jeśli nie próbuje się tego w jakiś sposób zrozumieć (są kompozytorzy i reżyserzy, których pomysły oczywiście są proste jak konstrukcja cepa, ale wtedy nie ma o czym dyskutować i może z jednym wyjątkiem taka dyskusja na forum się z reguły nie toczy).

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13571
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#119 Post autor: Kaonashi » ndz mar 12, 2017 22:15 pm

Jak czytam porównania znakomitego "Kunduna" do tej popierdółki ze świerszczami czy tam cykadami, to mnie aż krew zalewa.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

#120 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 12, 2017 22:26 pm

Niech Cię zalewa, jeśli nie widzisz, że głównie mówię o filmie i możliwości ogólnej interpretacji (tak, z rolą muzyki włącznie) ;)

ODPOWIEDZ