https://www.youtube.com/watch?v=rNniLJGd1ts
Generalnie pierwszy raz widzę, żeby jakikolwiek twórca, którego projekt by brali na tapetę, wziął video na poważnie, poczuł się w obowiązku wdawać z nimi w polemikę i do tego złapał taki srogi ból dupy. Od wczoraj sra żarem na twitterze broniąc swojego głębokiego i artystycznego filmu. Najbardziej mi się podobają te wpisy:
>nakręć idiotyczny film którym nie można się cieszyć jeśli ma się więcej niż dwie szare komórkijakiś hollywoodzki palant pisze:It just makes me sad they get so many views / contribute to the dumbing down of cinema as they syphon other people's work for their own gain
>stwierdź, że ktoś, kto wytknie parę absurdów przyczynia się do ogłupiania/uproszczania kina (zależy od wybranej definicji idiomu "to dumb down")
some talentless hack pisze:These guys aren't just bad at what they do / contribute to the devolution of film criticism- they're LAZY / hiding behind "satire" & "jokes"
To jest cudowne: dopierdala się, że chowają się za "satyrą", podczas gdy sam usprawiedliwia większość idiotyzmów w swoim filmie licencją artystyczną hipokryzja, mówi to panu coś panie ferdku?koleś z hipsterską brodą pisze:It just gets me that a lot of things get critique seem to have a lack of understanding of cinematic lincense / has an odd disdain of film...
No, nie słuchajcie kogoś, kto nawet w kanale zorientowanym na satyrę jest w stanie trafnie wypunktować całą tonę startych klisz, idiotyzmów i innych rzeczy, które są okropne w hollywoodzkich blockbusterach, idźcie do kina wymienić mózg na popcorn i dać mi zarobić. Also wpierdolę do postu Trumpa, bo dodanie wroga nr1 lewicowego społeczeństwa zawsze podbije sympatię i zasięg posta.koleś, który powinien oddać mi za chemię pisze:It's like when trump lies on camera just because he can. It's infuriating and there are people out there who listen to him & cinema sins.
Ciągle płacze, że to nie jest satyra i że ich kanał nie ma żadnej wartości artystycznej, twierdząc, że wiele seriali animowanych w ciągu 20stu minut pozwala widzowi na odczucie całej gamy emocji, podczas gdy ich filmy nie pozwalają na odczucie niczego. Ja tam się na nich całkiem dobrze bawię, za to jedyne, co odczuwałem na jego filmie przez 90 minut, to masakrycznie WKURWIENIE, że wydałem na ten bezwartościowy gniot 20 złotych. Naprawdę dawno nie byłem tak wkurzony na film, mimo, że nie nastawiałem się na więcej niż głupawą rozrywkę i film na poziomie 5-6/10.
Generalnie większośc jego argumentów to to, że to nie jest satyra i że nie rozumieją jego filmu i licencji artystycznej, że niszczą wartośc krytyki filmowej i w ogóle 0 wartości mają te ich filmiki (zwłaszcza w porównaniu z jego arcydziełem )
Dodaję link do artykułu z jego twittami (mi samemu nie chciało się wszystkich czytać, bo w pewnym momencie to już był taki powtarzalny lament, że ja pierdolę)
http://collider.com/kong-skull-island-c ... inemsasins