Junkie XL - Distance Between Dreams (2016)

[Wawrzyniec]

No nic, to chyba trza czekać, aż się w "sklepiku" "towar" pojawi.

[Adam]

2.12 is coming! #RiseOfJunkieSynths

[Mystery]

Mamy bardziej do czynienia z czymś na wzór image album, niż scoru, czyli Junkie powraca do korzeni i tworzy po prostu muzykę elektroniczną, a ta sączy się przyjemnie, choć nie nazwałbym jej "retro" i po ukończeniu albumu, jak tak patrzę na tracklistę to jakoś nie korci mnie na powrót do któregoś kawałka i zabrakło mi tu bardziej charakterystycznych melodii, ale pewnie jeszcze do tego wrócę i będę musiał sprawdzić jak smakuję to wieczorową porą

[Mefisto]

w sumie j.w.

[Wawrzyniec]

Ja się jeszcze nie mogę wypowiedzieć, gdyż moje sklepy jeszcze zamknięte, ale nawet jak to ma być bardziej concept album, niż score, to ważne, aby dobrze brzmiało

P.S. @Mefisto, o Debicki, ładnie

[Mefisto]

D'oh! Już była wcześniej przecież

[Adam]

Video i wywiad Making Of - https://youtu.be/72oylxiyX3I

[Wawrzyniec]

Poświęciłem trochę więcej czasu tej muzyce i zgadzam się z wieloma uwagami moich przedmówców. Tak jak chociażby Mystery'ego, który ma rację, że ten album nie do końca brzmi jak muzyka filmowa i też nie jest to elektronika retro. I Tomek Goska ma rację, taka muzyka do relaksowania się, czy też do sączenia w tle to ten soundtrack się sprawdza. Przy czym jestem pod tym względem pozytywnie zaskoczony, gdyż za niefilmowymi albumami Junkie XL, to średnio przepadałem i posiadały zdecydowanie bardziej agresywną, klubową muzykę. Tutaj elektronika jest zdecydowanie bardziej przyjazna dla uszu. I nie zgodzę się, że nie ma utworów do których można byłoby wracać. Fakt, że niektóre utwory są za długie, ale np. takie "The Workx", czy "Always Ready" to dla mnie najlepsze momenty na tej płycie. Bardzo przyjemna elektronika, plus dobrze wpleciona gitara oddająca klimat surfowania.
Na razie często wracam do tego albumu i naprawdę mi się podoba.

[Wawrzyniec]

W połączeniu z obrazem ta muzyka naprawdę się dobrze prezentuje:

https://www.youtube.com/watch?v=VEhxxysyfJM

[Ghostek]

Eee, zupełnie inaczej to sobie wyobrażałem. Są dwie opcje: albo Junkie jest faktycznie nieudolnym kompozytorem filmowym i co rusz mija się z obrazem, albo Vangelis skaził mój umysł i wyobraźnię skojarzeniami n/t retro-elektroniki.

Jest tu dynamika, jest zadziorność w brzmieniu, a na ekranie piękne pejzaże. Bardziej by mi tu pasował taki Amar z La Terre Vue Du Ciel...
Oczywiście tak szybko jak się zapomina o tym obrazie, to muzyka wraca do łask, bo jest po prostu cool.

[Wawrzyniec]

A very special treat for you! A unique look at the awe-inspiring scenery of Hawaii featuring unseen footage from #DistanceBetweenDreams synched to "Wavey Waters" - courtesy of Red Bull Media House Films. Enjoy!

To odnośnie tego filmika co wrzuciłem wyżej.