Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#91 Post autor: Adam » pt lis 18, 2016 08:31 am

Ghostek pisze:Ot kolejny argument na to, że Arrival jest filmem bardzo dobrym ;)
no bo jest, tylko nie rozumiem za bardzo końcówki od momentu jak ona wsiadła do kapsuły ratowniczej :P

aha, nawiązań do anime nie stwierdziłem, za to do Kubricka (znów) tak... :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#92 Post autor: Mystery » pt lis 18, 2016 10:24 am

Film zacny, muzyka też, acz pozostawia trochę niedosyt. Film należał poniekąd do Richtera, wiążący się z sobą początek i koniec filmu, muzycznie prezentujący ludzki aspekt, bo już score Johanna zagrał w filmie jak coś nie z tej ziemi i spodobało mi się to bardzo, acz szkoda, że w pełni tego nie wykorzystano i na dobrą sprawę największe wrażenie zrobił głównie "First Encounter", później zabrakło już tej mocy, choć odpowiedniego kolorytu muzyka dodawała, ale po reckach filmu chwalących score nie sądziłem, że będzie to jednak tak stonowana ilustracja. Przeprawa przez CD nadal nie łatwa, choć cały czas intrygująca, jak zauważył Kaonashi, co za dużo to niezdrowo.

No to teraz czekamy co panowie pokażą w Blade Runner 2049 8)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#93 Post autor: Kaonashi » pt lis 18, 2016 15:02 pm

Adam pisze: aha, nawiązań do anime nie stwierdziłem, za to do Kubricka (znów) tak... :mrgreen:
Jeśli nawet jakieś były, to i tak nie mógłbyś ich stwierdzić, bo przecież nie znasz tego anime. Strzał w stopę, stary. :P :mrgreen:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#94 Post autor: Adam » pt lis 18, 2016 15:37 pm

ironia :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#95 Post autor: Kaonashi » pt lis 18, 2016 15:53 pm

Ehem. :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Lidia Bartodziej
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 11
Rejestracja: pn lis 14, 2016 15:32 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#96 Post autor: Lidia Bartodziej » pt lis 18, 2016 18:12 pm

Właśnie wczoraj byłam w kinie... Film, jak dla mnie, całkiem dobry. Inteligentna zabawa z fabułą. Co do muzyki - to po odsłuchaniu ścieżki miałam raczej mieszane uczucia, może ktoś uzna, że mi słoma z butów wychodzi, ale ja dużo bardziej wolę Johannsona z Teorii wszystkiego i Orphee, niż z Sicario. Tak więc odsłuch bez filmu nie przypadł mi zbytnio do gustu. Natomiast muszę powiedzieć, że w filmie muzyka jest mega. Bardzo dobrze pasowała mi do momentów, w których została wykorzystana!
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne - nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#97 Post autor: Adam » pt lis 18, 2016 18:16 pm

Lidia Bartodziej pisze:ale ja dużo bardziej wolę Johannsona z Teorii wszystkiego
Moja krew! 8) :D #brawa
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#98 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lis 20, 2016 00:55 am

Intelekt czy serce, intelekt czy serce... Bo oddać trzeba jednemu i drugiemu:

http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2324

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#99 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lis 20, 2016 13:17 pm

Adam pisze:
Ghostek pisze:Ot kolejny argument na to, że Arrival jest filmem bardzo dobrym ;)
no bo jest, tylko nie rozumiem za bardzo końcówki od momentu jak ona wsiadła do kapsuły ratowniczej :P
Mogę wytłumaczyć. W spoilerach albo na privie.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#100 Post autor: Tomek » ndz lis 20, 2016 14:44 pm

Przede wszystkim to nie żadna kapsuła "ratownicza" ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#101 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lis 20, 2016 15:36 pm

A, to też fakt.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#102 Post autor: Adam » ndz lis 20, 2016 16:33 pm

wiadomo o co chodziło :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#103 Post autor: Tomek » ndz lis 20, 2016 18:20 pm

Mam dwa pytanka dotyczące soundtracka.

Na amazonie (brytyjskim) pokazuje go z taką okładką (niby jako CD): https://images-na.ssl-images-amazon.com ... L1500_.jpg.
Czy to jakiś błąd (bo z taką samą okładką pokazuje wydanie winylowe) czy faktycznie na Europę okładka jest inna? Jako wydawca jest wpisana Decca Classics, a nie Deutsche Grammophone, dodatkowo.

Wydaje mi się, że utwory na albumie nie trzymają chronologii filmowej - ktoś może to potwierdzić?

Co do muzyki, wielowymiarowa, odważna, pobudzająca wyobraźnię, w momentach fascynująca, technicznie wiele do smakowania (szczególnie utwory, w których Islandczyk aranżuje ze sobą różne elementy jak wokale, perkusyjne loopy, smyczki), sound design tajemniczy i absorbujący, pizzicatowe smyczki, zaskakująca studyjna (tak mi się wydaje) perkusja w momentach, nawiązania do minimalizmu (w wokalizach słyszę tu Steve'a Reich'a z jego "Music For 18 Musicians" :). Nieliczne momenty emocjonalne są ujmujące i wpisują się w emocje, które były na Orphee. Dwa ostatnie utwory w pewien sposób napełnione nadzieją, mają w sobie pewien pierwiastek tryumfu. Ale brakuje tego "In the Nature" Richtera, z uwagi na to, że jest tak istotny dla filmu. Oczywiście nie łatwa w odbiorze, pełna zgoda.

Do wielokrotnego smakowania, tylko czy w dzisiejszej "kulturze" słuchania (a raczej "zaliczania") soundtrackowego komukolwiek będzie się chciało...? ;-)
Ostatnio zmieniony ndz lis 20, 2016 18:48 pm przez Tomek, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#104 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lis 20, 2016 18:26 pm

Muzyka na albumie nie jest w kolejności chronologicznej. Co do europejskiego wydania muzyki, nie wiem. Spotify podaje Deutsche Grammophon i za tym poszedłem w recenzji.

Ja będę smakował jeszcze ten score na pewno. O tak :) . Dla mnie jak na razie score roku.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson

#105 Post autor: Tomek » ndz lis 20, 2016 18:58 pm

Spoko, z tą okładką pytałem się pod kątem wydania fizycznego, które niebawem pewnie trafi na moją półeczkę ;-) Bo ta "monolityczna" okładka (choć ładnie nawiązuje do designu statków oraz języka obcych) mniej mi się podoba niż ta powszechna ;-)

Score roku - jeszcze nie wiem, ale bardzo ścisły top na pewno to będzie.

PS. Na skrzynce forumowej masz PM-kę ode mnie.
Obrazek

ODPOWIEDZ