Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Score na CD jest wydany w digipacku, z okładką filmowa - monolit + helikoptery. Widziałem foto Oprócz tego CD bedzie też dostępne w zestawie combo LP+CD. No i samo LP też bedzie. Jakie ten zestaw i samo LP bedzie miało okładki to nie wiem, ale to chyba mało ważne
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
A jak jest z kawałkiem Richtera, który jest według Broxtona i Soundtrackcollectora na płycie, a np. streaming go nie zawiera? Bo na tym opierałem się w recenzji. Tzn. na Broxtonie i soundtrackcollectorze.
- sznurek066
- Parkingowy przed studiem nagrań
- Posty: 35
- Rejestracja: śr sie 17, 2016 02:32 am
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Dobry soundtrack, dobry film. Recenzje pawła przyjemnie się czytało. Aczkolwiek jak w filmie mogę się przyczepić do dość sporej liczby dziur i tego co dzieje się w ostatnim akcie filmu. Tak do soundtracku muszę się przyczepić że po samym filmie zbyt wiele z niego nie pamiętałem choć można by powiedzieć że to żadna wada bo muzyka tworzyła przyjemne tło. Ode mnie coś w okolicach 3,5-4 na 5.
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Oficjalna strona wytwórni twierdzi że ta czarna okładka o której pisał Tomek, to jest okładka LP, oraz twierdzi, że na CD i wydaniu cyfrowym do kupienia, tego Richtera NIE MA (a będzie tylko na LP) więc ja wierzę wydawcy http://www.deutschegrammophon.com/au/cat/4796782Paweł Stroiński pisze:A jak jest z kawałkiem Richtera, który jest według Broxtona i Soundtrackcollectora na płycie, a np. streaming go nie zawiera? Bo na tym opierałem się w recenzji. Tzn. na Broxtonie i soundtrackcollectorze.
może w USA wydanie cyfrowe ale dla prasy zawierało tego Richtera i stąd zrobili zamieszanie..
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Dzięki Oczywiście odpowiednio poprawiłem tekst.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Hm, jeszcze niedawno pod recenzją Pawła ostro krytykowałem wykorzystanie Richtera, a dzisiaj Abel Korzeniowski napisał coś takiego:
P.S. Niech Abel używa z tym skrótem "JJ", gdyż sie może trochę inaczej kojarzyć.
Hm.Have just watched Arrival. Why on Earth did they use Max Richter's "On The Nature Of Daylight" for the first and last scene? Jóhann Jóhannsson is a fantastic composer, more than capable of writing emotional, poignant music. And yet, they decided to license a piece from the temp track. #TemptrackDisease #Contagious
Otherwise, I loved the film and JJ's score.
P.S. Niech Abel używa z tym skrótem "JJ", gdyż sie może trochę inaczej kojarzyć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Bo ma rację. To samo mówiłem, ale oczywiście mnie się traktuje z góry z pocyzji hejtera Johann taki słaby że nie może napisać main title dla swojego wielkiego niby kumpla rezysera?! Come on... Mam nadzieje że odrzucą ten score z walki o Oscary, kontynuując swoją ampas-ową jakże dziwną i nielogiczną często tradycję
#FUCKVINYL
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Oczywiście od razu wiesz, że Johannsson nie napisał muzyki pod prolog i epilog filmu. Przecież to jest jasne jak słońce, że kawałek Richtera musiał być tempem, od którego później pewnie Villeneuve nie mógł się "uwolnić". Najbardziej rozbawia mnie to jak w tej sytuacji próbujesz zwalić "winę" na Johannssona, że niby jest słaby i tym podobne.
Czekam tylko, żeby ten score zdobył Oscara, na co są pewne szanse, na złość właśnie Tobie, za to całe deprecjonowanie jego osoby
Czekam tylko, żeby ten score zdobył Oscara, na co są pewne szanse, na złość właśnie Tobie, za to całe deprecjonowanie jego osoby
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Score jest bardzo dobry i taka jest prawda. Spośród wielu jego udanych elementów szczególnie cieszy mnie ten złowrogi "sygnał", podobny koncepcyjnie do analogicznego motywu z Sicario. A cieszy mnie dlatego, że to taka Johanssonowa polemika z "horn of doom". Awangarda zamiast post-zimmerowskiej epickości (czy jak kto woli napuszenia), przy czym funkcja obu motywów jest dość zbliżona (podobnie akcentuje i dynamizuje przebieg narracji muzycznej). Dobrze, że znalazło się w Hollywoodzie miejsce na taką muzykę.
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Chodzi Ci o to, co jest w "First Encounter", czy może potężne dźwięki w "Rise"?Marek Łach pisze:złowrogi "sygnał"
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Tomek, ja nigdzie nie pisałem, że jest JJ słaby. Chodziło mi o to, że co to za wielki kumpel rezyser, który dwie najwazniejsze sceny w filmie (do tego długie!) nie chce podłożyć moją muzyką, którą doskonale sam bym napisał równie emocjonalnie dobrze? Przecież to policzek dla JJ i do tego przy ostatnich zasadach działania Ampasu, praktycznie mega pewne działanie do odrzucenia scoru w walki o Oskara.
Abel napisał to samo, a jego post był bardziej zdziwieniem jak można tak krzywdzić kompozytora. JJ jest takim kompozytorem, że doskonale by sobie z tym poradził, a tak niby wielki kumpel mu zaserwował totalny policzek. Do tego jeszcze wytwórnia wydaje Richterowi oficjalne wydanie tego z ładną okładką..
Tydzień temu Silvestri w wywiadzie mówił, że Zemeckis W OGÓLE nie używa tempu, lub ewentualnie podkłada poprzednie scory Alana. No ale to jest prawdziwy przyjaciel-współpracownik...
Abel napisał to samo, a jego post był bardziej zdziwieniem jak można tak krzywdzić kompozytora. JJ jest takim kompozytorem, że doskonale by sobie z tym poradził, a tak niby wielki kumpel mu zaserwował totalny policzek. Do tego jeszcze wytwórnia wydaje Richterowi oficjalne wydanie tego z ładną okładką..
Tydzień temu Silvestri w wywiadzie mówił, że Zemeckis W OGÓLE nie używa tempu, lub ewentualnie podkłada poprzednie scory Alana. No ale to jest prawdziwy przyjaciel-współpracownik...
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
A może Villeneuve i Jóhannsson ustalili to przed zdjęciami, że Richter będzie?
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Może, ale to dalej pozostaje dziwne. Dajmy na przykład George Clooney kręci kolejny film, wiadomo Alexandre Desplat komponuje muzykę. Film gotowy trza nagrać score i Clooney umawia się z Desplatem, że Dario Marianelli napisze muzykę na napisy początkowe i końcowe. Trochę to dziwne.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
@Adam.
Ty oczywiście orientujesz się najlepiej na czym polega relacja zawodowa oraz osobista Johannssona z Villeneuevem I w tym przypadku nie jest są to "prawdziwi" przyjaciele-współpracownicy... Ech Adam, sorry, ale Twoje teorie są tak kompletnie naiwne i nie poparte żadnymi faktami i wypowiedziami, że...
Być może Johannsson od samego początku zaakceptował ten kawałek Richtera. Nie wiesz tego. Niby jesteś taki obeznany w branży w relacjach zawodowych, ale nie kumasz, że czasami chodzi może o coś więcej niż to co sobie życzą fani. A relacje zawodowe oraz decyzje związane z kształtem filmu na takim poziomie nie działają na zasadzie tylko "przyjacielstwa".
Korzeniowski również nie ma zielonego pojęcia jakie były decyzje i co spowodowało taki obrót sprawy. To była tylko zwykła osobista reakcja na twitterze. Skoro tak, to czemu w ramach protestu nie zrezygnował z napisania muzyki do Romeo i Julii po zwolnieniu Hornera, skoro taki obrońca uciśnionych kompozytorów Albo Williams, któremu Lucas powycinał pewnie trochę score'u w Zemście Sithów - bardzo zły przyjaciel ten Dżordż, Williams pewnie się na niego śmiertelnie obraził
Póki w sprawie nie wypowie się albo Johannsson albo Villeneuve albo Richter, można sobie gdybać.
PS. Napisałeś dosłownie, że Johannsson jest słaby.
Ty oczywiście orientujesz się najlepiej na czym polega relacja zawodowa oraz osobista Johannssona z Villeneuevem I w tym przypadku nie jest są to "prawdziwi" przyjaciele-współpracownicy... Ech Adam, sorry, ale Twoje teorie są tak kompletnie naiwne i nie poparte żadnymi faktami i wypowiedziami, że...
Być może Johannsson od samego początku zaakceptował ten kawałek Richtera. Nie wiesz tego. Niby jesteś taki obeznany w branży w relacjach zawodowych, ale nie kumasz, że czasami chodzi może o coś więcej niż to co sobie życzą fani. A relacje zawodowe oraz decyzje związane z kształtem filmu na takim poziomie nie działają na zasadzie tylko "przyjacielstwa".
Korzeniowski również nie ma zielonego pojęcia jakie były decyzje i co spowodowało taki obrót sprawy. To była tylko zwykła osobista reakcja na twitterze. Skoro tak, to czemu w ramach protestu nie zrezygnował z napisania muzyki do Romeo i Julii po zwolnieniu Hornera, skoro taki obrońca uciśnionych kompozytorów Albo Williams, któremu Lucas powycinał pewnie trochę score'u w Zemście Sithów - bardzo zły przyjaciel ten Dżordż, Williams pewnie się na niego śmiertelnie obraził
Póki w sprawie nie wypowie się albo Johannsson albo Villeneuve albo Richter, można sobie gdybać.
PS. Napisałeś dosłownie, że Johannsson jest słaby.
I nie było to żadne Main Title.Johann taki słaby że nie może napisać main title
Na takim poziomie w tym biznesie wszystko jest możliwe. Nie będzie naiwniakami-idealistami. Takich kontrowersyjnych spraw w muzyce filmowej były setki.Wawrzyniec pisze:Może, ale to dalej pozostaje dziwne. Dajmy na przykład George Clooney kręci kolejny film, wiadomo Alexandre Desplat komponuje muzykę. Film gotowy trza nagrać score i Clooney umawia się z Desplatem, że Dario Marianelli napisze muzykę na napisy początkowe i końcowe. Trochę to dziwne.
Re: Arrival (2016) - Jóhann Jóhannsson
Richter nie zasługuje by być w tym filmie. Bardzo dobrym filmie z dobrą i funkcjonalną W NIM muzyką. Pomimo że to totalnie nie moje klimaty, a płyta jeśli bym ją w ogóle miał byłaby jedną z pierwszych z kolekcji służących tylko za podstawkę pod kawę, to doceniam rolę w filmie. Po prostu to jest dziwne i psuje rynek. Słusznie Abel podniósł o tym głos.
#FUCKVINYL