HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1152
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#121 Post autor: galljaronim » pn paź 10, 2016 23:46 pm

Nie słuchałem jeszcze nic związanego z nowym "gniotem" autorstwa mojego ulubionego kompozytora, a już mi się odniechciewa po przeczytaniu Waszych opinii. Czy jest aż tak źle?Wiedziałem, że drugie DVC to nie będzie, ale miałem nadzieję, że może to będzie coś w stylu A&D. Cóż, powiem szczerze, że z zapałem czekałem na ten soundtrack. Przesłucham, ocenię, ale już czuję, że to będzie zawód roku.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#122 Post autor: Ghostek » wt paź 11, 2016 00:34 am

Jeżeli liczyłeś na drugie A&D to zawód roku gwarantowany. :d
Obrazek

Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1152
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

Re: RE: Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#123 Post autor: galljaronim » wt paź 11, 2016 00:55 am

Ghostek pisze:Jeżeli liczyłeś na drugie A&D to zawód roku gwarantowany. :d
Ok. I tak przesłucham. Przynajmniej nastawienie mam odpowiednie[emoji16]
Za każdym razem jak Hansu narzeka na film, że już kończy z serią, to muzyka jest delikatnie mówiąc do pupy. I tak było przy okazji czwartych piratów, BvS, no i teraz według opiniodawców, Inferno.
To że film dno, nie oznacza, że nie można stworzyć ciekawej oprawy muzycznej.
Ostatnio zmieniony wt paź 11, 2016 00:55 am przez galljaronim, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#124 Post autor: Paweł Stroiński » wt paź 11, 2016 01:24 am

Nie jest to związane z jakością samego filmu, tylko współpracy z producentami/reżyserem. Być może to samo stało się z BvS. Mam teorię, że Hans wziął BvS głównie po to... by studio pozwoliło Snyderowi pracować z Junkiem.

Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1152
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#125 Post autor: galljaronim » wt paź 11, 2016 03:03 am

Tylko, że kompozytor takiej klasy jakim jest Hans może przeforsować wszystko, bez względu na relacje/współpracę z reżyserem czy producentami. Czyżby lenistwo, brak pomysłu lub asertywności czy też eksperyment? Nie wiem jak to się ma do Inferno, ale wątpię żeby był jakiś zgrzyt na linii kompozytor-reżyser. Nie wiem czego zażyczyli sobie producenci, ale podejrzewam, że raczej ich oczekiwania względem muzyki nie odbiegały dalece od serii. Biorąc pod uwagę reklamę jaką zrobiła muzyka dla DVC (z jej powodu podwyższono próg PG bodajże w Wielkiej Brytanii) oraz uznanie wśród fanów, jak i przeciwników Hansa, aż dziwi fakt, że nie poszedł utartą ścieżką komponując coś klasycznego (aż się prosi o muzykę renesansu).
Póki co, nie wypowiadam się, bo nie wiem co mnie do końca czeka, jednak coś czuję, że Hansu olał w tym przypadku słuchalność, a poszedł w funkcjonalność.

Mefisto

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#126 Post autor: Mefisto » śr paź 12, 2016 15:48 pm

Lol, przecież od paru dobrych lat, Hansu nie jest kompozytorem, tylko instytucją i dobrym wujkiem. Chyba tylko Wawrzek i Paweł się dalej oszukują pod tym względem.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#127 Post autor: Adam » śr paź 12, 2016 20:30 pm

klipy całości dobrej jakości - brzmi to dziwnie i prze chaotycznie (np. Seek And Find - WTF?), ale niektóre klipy są ciekawe i brzmią interesująco... RCP Lame Guys (bo Hansu tu nic prawie nie robił, idę o zakład) chcieli chyba skopiować score z Mr Robota - co z góry przy ich zerowym intelekcie twórczym skazane było na porażkę.

http://www.mediamarkt.de/de/product/_ha ... 62604.html
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#128 Post autor: Ghostek » śr paź 12, 2016 21:15 pm

Bo muzyka wyrwana z kontekstowości sprawdza się jako eksperyment z elektroniką. Jednakże w kontekście całej serii to po prostu kupsztal.
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#129 Post autor: Mystery » śr paź 12, 2016 21:44 pm

Mefisto pisze:Lol, przecież od paru dobrych lat, Hansu nie jest kompozytorem, tylko instytucją i dobrym wujkiem. Chyba tylko Wawrzek i Paweł się dalej oszukują pod tym względem.
Rzekłbym gdzieś tak od 2005/2006 Hans stał się fabryką, a wszystko na moje oko zaczęło się od Batman Begins, gdzie to Hans na dobre poznał uroki współpracy, choć tak naprawdę kolaboracja to jego metoda pracy. Takie ścieżki jak The Holiday (2006) czy The Simpsons Movie (2007), przecież Zimmer napisał tam minuty muzyki, pójdźmy wcześniej i dla przykładu weźmy Black Hawk Dawn, dlaczego to tak dobra i unikalna muzyka, bo skomponował ją Hans? Nie, bo siedział nad nim cały sztab artystów. Jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, ale jak dowiadywałem się, że za najlepsze kawałki World's End (I Don't Think Now Is the Best Time), czy Lone Ranger (Finale) odpowiadał sztab ludzi z Zanellim na czele to raczej mi się to nie uśmiechało. Odjąć Nolana to ostatnie lata to tylko kolaboracje. Nie dawno pisaliście o TASM 2 "Zimmera", czyżby wszyscy już zapomnieli o Magnificent Six? :P Ostatnio Hans zaczął przynajmniej dawać oficjalnie nazwiska na okładki, Batman v Superman, Kung Fu Panda 3, Chappie, Woman in Gold, Le petit prince, Freeheld, Winter's Tale, Son of God... Dlatego z tym mistrzuniem Tomek dobrze prawi, nawet dobrze przyjęte Rush, co innego jak kompozytor siedzi i sam komponuje, co innego jak nagrywa muzę z kolegami jak zespół, dlatego Hans nawet nie wiem w jakiej byłby niemocy, nigdy nie zginie, bo zawsze będzie miał przy sobie sztab pomagierów, którzy nawet jak nie pomogą, to zainspirują. Z ostatnich lat tylko Interstellar, nad którym siedział dużo czasu był przykładem dobrej muzyki Hansa, choć też wcale wielce rewelacyjnej i odkrywczej, no bo o którym tak naprawdę soundtracku możemy powiedzieć, że jest autorstwa Hansa Zimmera? To specyficzny artysta z unikalnym twórczym podejściem, szczególnie teraz to bardziej człowiek instytucja, niż kompozytor, The Crown: Original TV Soundtrack Hans Zimmer, Lorne Balfe, Rupert Gregson-Williams, serio? Dlatego np dla mnie ciężko by było dziś być jego wielkim fanem, nie przy tylu wpadkach (byle do Piątku) i tych metodach pracy, a z kolei mistrzunio od Adama bije straszną hipokryzją, bo był zawsze pierwszym do beki z Szerloka czy Czwartych Piratów, a teraz jest niby wszystko cacy :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#130 Post autor: Adam » śr paź 12, 2016 21:49 pm

Nie :? Przecież pisałem tylko, że kilka kup nie przekreśla całego dorobku. Beke można mieć z każdego jak da dupy ze scorem. Miałem nie raz z nie jednego, i będę miał jeszcze nie raz, z mistrzuniów Hansika i Brajana też :P Hornerowi się już tylko upiecze, bo kolejnych pawłowych "1 za oryginalność" już nie będzie... :( Ale zawsze przychodzi coś lepszego co zmywa złe wrażenie. Od czasów POTC4 Hansu prawdziwej kupy nie miał albo nie pamiętam?

Ja o Inferno się nie wypowiadam, bo nie słuchałem jeszcze, bo nie ma. Klipy tragedii nie przedstawiają aż takiej jak pisał Ghosti,. choć wierzę że długośc albumu jest tu najbardziej kuriozalną decyzją. Drugą, ciut mniejszą ale również fatalną, to rezygnacja z brzmienia wypracowanego przez Kod i Anioły, co nie pasuje totalnie, bo Inferno to ścisła kontynuacja przygód tego samego gościa i zrobiona przez ten sam sztab ludzi, w ramach tej samej franczyzy.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#131 Post autor: lis23 » czw paź 13, 2016 11:05 am

W całej rozciągłości zgadzam się z Mysterym, ale moim zdaniem zaczęło się już przy "Piratach z Karaibów Skrzyni Umarlaka", gdzie muzyka była nierówna, pojawił się taki koszmarek (dla mnie0 jak "Kraken" i remixy. Potem przyszedł "Batman Begins' i nagle Zimmer zmienił swoje podejście do muzyki o 180 stopni i od tej pory na prawdę ciężko jest być jego fanem (którym wcześniej byłem). Kiedyś Hans był symbolem jakości, teraz jest instytucją, jak Coca Cole czy McDonald. O ironio, najlepsze "prace Zimmera' z ostatnich 10 - 11 lat, to tak na prawdę nie Zimmer, tylko Jego pomagierzy ("Piraci z Karaibów 3", "The Lone Ranger' czy "Kung Fu Panda 3"), a ostatnią naprawdę dobrą pracą Zimmera jest "Da Vinci Code", przy którym Hans naprawdę pracował, jak zapewnia Paweł.
Piszecie, że jadę po Hansie, bo nie lubię jego "nowego stylu", współczesnych brzmień, itp. Ok, ale taki "Black Hawk Dawn" mi się podoba, choć zbyt klasyczny nie jest. Ba! inni kompozytorzy też mieszają symfonikę z bardziej współczesnym instrumentarium, lub nawet całkowicie z niej rezygnują, ale robią to po prostu umiejętnie.
Adam - może i Horner nie grzeszył oryginalnością, ale to przynajmniej zawsze był ten Horner, którego się polubiło i nie udawał nikogo innego, nie szukał "nowego stylu", itp.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#132 Post autor: Adam » czw paź 13, 2016 12:52 pm

lis23 pisze:W całej rozciągłości zgadzam się z Mysterym, ale moim zdaniem zaczęło się już przy "Piratach z Karaibów Skrzyni Umarlaka", gdzie muzyka była nierówna, pojawił się taki koszmarek (dla mnie0 jak "Kraken" i remixy. Potem przyszedł "Batman Begins' i nagle Zimmer zmienił swoje podejście do muzyki o 180 stopni i od tej pory na prawdę ciężko jest być jego fanem (którym wcześniej byłem). Kiedyś Hans był symbolem jakości, teraz jest instytucją, jak Coca Cole czy McDonald. O ironio, najlepsze "prace Zimmera' z ostatnich 10 - 11 lat, to tak na prawdę nie Zimmer, tylko Jego pomagierzy ("Piraci z Karaibów 3", "The Lone Ranger' czy "Kung Fu Panda 3"), a ostatnią naprawdę dobrą pracą Zimmera jest "Da Vinci Code", przy którym Hans naprawdę pracował, jak zapewnia Paweł.
Piszecie, że jadę po Hansie, bo nie lubię jego "nowego stylu", współczesnych brzmień, itp. Ok, ale taki "Black Hawk Dawn" mi się podoba, choć zbyt klasyczny nie jest. Ba! inni kompozytorzy też mieszają symfonikę z bardziej współczesnym instrumentarium, lub nawet całkowicie z niej rezygnują, ale robią to po prostu umiejętnie.
Obrazek
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#133 Post autor: Wawrzyniec » czw paź 13, 2016 13:23 pm

lis23 pisze:Adam - może i Horner nie grzeszył oryginalnością, ale to przynajmniej zawsze był ten Horner, którego się polubiło i nie udawał nikogo innego, nie szukał "nowego stylu", itp.
Szczególnie Babuch polubił jego "Apocalypto" nie szczędząc uprzejmości w stylu najbardziej sztucznie brzmiących instrumentów i zarzucając kompozytorowi głupotę. :P

http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=460

:wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#134 Post autor: lis23 » czw paź 13, 2016 13:34 pm

Sorry, ale "Apocalypto" i tak jest lepsze od większości nowych prac Zimmera ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HANS ZIMMER - INFERNO (2016)

#135 Post autor: Mystery » czw paź 13, 2016 16:35 pm

W perspektywie trylogii, nie mam zielonego pojęcia dlaczego ta część tak brzmi, ale zakładając, że poszczególne odcinki oddawały aktualny styl i stan Zimmera w 2006 i 2009, to sądząc po Inferno, Hans zmierza w złym kierunku. WTF?! tyle mogę napisać o pierwszej części tej pracy, już Chappie był lepszy, tutaj wzięli w elektroniczną obróbkę stary materiał i tyle, inaczej, fatalnie zaserwowany odgrzewany kotlet i zaledwie kilka kawałków mi się tu podobało i to głównie tych spokojniejszych, chyba jedyna nowość "Elizabeth", "Beauty Awakens The Soul To Act", czy szlagier scoru czyli nowa wersja "Chevaliers de Sangreal", "Life Must Have It's Mysteries". Ogólnie cała bardziej stonowana końcówka poza ostatnim "Our Own Hell On Earth" ratuje całość przed porażką, dlaczego właśnie w taki sposób (ładnie i gustownie okraszone elektroniką znane motywy), nie wybrzmiała ta muzyka, no ale to by było chyba zbyt normalne i niestety muza ucieka głównie w kierunku niebezpiecznych rejonów "Must There Be a Superman?" . Jak już tak wyciągano znane nuty, to szkoda, że zabrakło " 160 BPM", to akurat byłby dobry materiał na elektroniczne wariacje, bo "muzyka akcji" jest tu fatalna, w sumie tylko podniosłe "The Cistern" ze smyczkami z Mosa i gromkopierdną końcówką rodem z finału BvS będzie tu dobrym reprezentantem. Eh, który to już raz posypią się Hansowi jedynki...

ODPOWIEDZ