The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#46 Post autor: lis23 » śr wrz 14, 2016 22:25 pm

Nie ma jeszcze nigdzie słuchalnej wersji? ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#47 Post autor: Adam » śr wrz 14, 2016 22:28 pm

a jak ma być skoro premiera cyfrowa jest dopiero za 2 dni? :P

mają tylko niektórzy dziennikarze wczesniej..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#48 Post autor: lis23 » śr wrz 14, 2016 22:58 pm

Adam pisze:a jak ma być skoro premiera cyfrowa jest dopiero za 2 dni? :P

mają tylko niektórzy dziennikarze wczesniej..
Płytowa, też. Poza tym, inne scory wyciekały kilka dni przed premierą, zwykle na dwa dni przed.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#49 Post autor: Ghostek » śr wrz 14, 2016 23:05 pm

Jaki wniosek?
Albo dobrze pilnujemy ostatniej pracy Hornera albo taki to kupsztal, że każdy ma na to wywalone. ;) :P
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#50 Post autor: lis23 » śr wrz 14, 2016 23:37 pm

Ghostek pisze:Jaki wniosek?
Albo dobrze pilnujemy ostatniej pracy Hornera albo taki to kupsztal, że każdy ma na to wywalone. ;) :P
Ty już słuchałeś, więc gdyby był "kupsztal" to byś nas ostrzegł ;) :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#51 Post autor: Ghostek » czw wrz 15, 2016 01:21 am

No to masz odpowiedź na swoje wątpliwości ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#52 Post autor: lis23 » czw wrz 15, 2016 11:50 am

MM i Saturn nie mają płyty w ofercie, a Empik.com pisze, że wysyła w ciągu 24 h. Mam nadzieje, że jest to prawda i że jeszcze dziś zrealizują moje zamówienie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#53 Post autor: lis23 » pt wrz 16, 2016 11:08 am

Płyta na razie dostępna w Empikach w Wawie i we Wrocku i w MM w Katowicach, a że Empik.com się nie postarał, to chyba się do Katowic wybiorę.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#54 Post autor: lis23 » pt wrz 16, 2016 18:08 pm

Sorki za posty pod postem, ale nikt inny nie pisze ;)
Zakupiłem jedyną sztukę w MM w Katowicach i jestem na początku odsłuchu (szósty track) i jak na razie brakuje mi jakiegoś wyraźnego tematu i trochę ciężko uwierzyć, że to Horner ... Może dalej będzie lepiej. Aha, jest lekkie nawiązanie do oryginału.

Więc tak: temat jest, ale jest on dosyć nerwowy. Cała muzyka robi wrażenie bardzo oszczędnej pracy, nie ma tu wielu ozdobników, tzn. śmielej eksponowanej etniki, to praca odrobinę zbliżona do "Apocalypto" Gibsona. Słuchając np. "Cristiady" mamy już na początku kwintesencje Hornera, tutaj tego nie ma, nie ma nawet tego, co oferuje "The 33". Owszem, pewne "Horneryzmy" są, np. "Takedown", jest czteronutowiec i ten nerwowy rytm/motyw, ale brakuje mi śmielszej tematyki, liryki i etniki.
Druga połowa albumu lepsza a od "Faraday's Ride" wchodzi drugi temat, który pod koniec występuje nawet w formie wokalnej.

Tracki z czasami, w sumie wychodzi ponad 70 minut:

01. Rose Creek Oppression (1:55)
02. Seven Angels of Vengeance (3:25)
03. Lighting the Fuse (1:21)
04. Volcano Springs (2:57)
05. Street Slaughter (3:22)
06. Devil in the Church (2:07)
07. Chisolm Enrolled (3:10)
08. Magic Trick (2:37)
09. Robicheaux Reunion (1:47)
10. A Bear in People's Clothes (2:02)
11. Red Harvest (2:03)
12. Takedown (5:51)
13. Town Exodus - Knife Training (2:11)
14. 7 Days, that's all You Got (1:49)
15. So Far So Good (4:32)
16. Sheriff Demoted (1:59)
17. Pacing the Town (3:53)
18. The Deserter (4:52)
19. Bell Hangers (1:43)
20. Army Invades Town (3:35)
21. Faraday's Ride (4:03)
22. Horne Sacrifice (2:43)
23. The Darkest Hour (4:28)
24. House of Judgment (5:26)
25. Seven Riders (2:58)
26. The Magnificent Seven (1:50)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#55 Post autor: Wawrzyniec » pn wrz 19, 2016 15:19 pm

Na razie na szybko ogarnięte, bez głębszej analizy i zero profesjonalizmu z mojej strony. Brzmi hornerowsko, ale też jako western, to jakoś mało westernowo mi to brzmi.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26137
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#56 Post autor: Koper » pn wrz 19, 2016 16:11 pm

Zważywszy na zapożyczenia to chyba ilustruje to jakiś film pt. "Kapitan Kirk i Neytiri zdobywają dziki zachód" :P Brzmi to hornerowsko, nie brakuje emocje, tylko cholera... trochę to wszystko już było i to chyba w lepszych scorach jednak. Nie wiem ile Horner zdążył machnąć sam, ile dorabiał tu Franglen, czy James zdążył powymyślać orkeistracje, bo trochę jak Wawrzek zauważył - mało westernowo - przydałoby się tu trochę kolorytu odpowiedniego dla dzikiego zachodu, jakieś meksykańskie trąbki, gitarki, coś... No a po cholerę tu wepchano temat Bernsteina, skoro niby film i muzyka od wersji sprzed pół wieku się odcinają?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#57 Post autor: lis23 » pn wrz 19, 2016 17:17 pm

Mi też brakuje tego kolorytu i "westernowości", przez co muzyka jest zbyt sterylna i anonimowa, a ów koloryt jest chociażby w "Cristiadzie" czy w "The 33". Brakuje tu czegoś takiego, jak np. "We're Cristeros Now". Za mało jest tutaj "Hornera w Hornerze" i takiej kwintesencji Hornera. Długościowo to jest Horner, ale samych utworów jest za dużo, tzn. za dużo krótkich utworów i brak elementu płynności muzyki (może poza "Takedown" i końcówką płyty).
Aha, na płycie nie ma 26 utworu.
Tak się zastanawiam, ile tu jest Hornera? W książeczce pisze:

music by James Horner and Simon Franglen
additional music Simon Rhodes

ten trzeci jest wymieniamy jeszcze trzy razy, więc Hornera może tu być niewiele i może dlatego ta muza jest tak anonimowa?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#58 Post autor: lis23 » śr wrz 21, 2016 12:42 pm

Jest już pierwsza recka filmu: film cierpi na wszelkie dolegliwości współczesnego kina, ale poza tym jest to dobry western, ze świetnie zrealizowanymi scenami akcji i dobrą obsadą, która należy do najsilniejszych stron widowiska:

"Fuqua potrafi budować napięcie i kręcić świetne sceny akcji, kolejne bitwy o miasteczko ogląda się więc z prawdziwą przyjemnością. Również aktorzy – kiedy już zaakceptujemy ten ciut kuriozalny zestaw postaci – pokazują, na co ich stać. Denzel Washington od kilku lat świetnie sobie radzi w rolach podstarzałych twardzieli, Chris Pratt po raz kolejny gra łajdaka/cwaniaka z wielkim sercem, Ethan Hawke pojawia się jako gość po przejściach, a Vincent D’Onofrio jako samotnik po wielkich przejściach – wszystko się sprawdza. Trzeba przyznać, że casting to wielka siła Siedmiu wspaniałych, a gwiazdom pięknie dotrzymuje kroku wspomniana już Haley Bennett, która wyrasta na nowe, ważne hollywoodzkie nazwisko."

http://naekranie.pl/recenzje/siedmiu-ws ... h-recenzja

O muzyce nic nie piszą.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#59 Post autor: Ghostek » śr wrz 21, 2016 12:52 pm

Tamtejsi recenzenci w dupie mają muzykę :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#60 Post autor: Wawrzyniec » czw wrz 22, 2016 01:45 am

Trochę niezręczna sytuacja, gdyż to w sumie coś jak ostatnia praca Jamesa Hornera, ale na razie po trzech odsłuchach jakoś nie jestem powalony. :? Solidna muzyka, ale jednak sporo zapożyczeń i wiem, wiem że to Horner, ale w zamian za to, jak już pisałem, nie czuję w ogóle, że mamy do czynienia z westernem. Zabrakło mi tu czegoś i brzmi mi to na poprawną ilustrację, ale nie wiem czy coś więcej :? :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ