The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#61 Post autor: Adam » czw wrz 22, 2016 08:48 am

najgorsze to będzie jak ten Franglen dostanie Avatary :cry: :cry: :cry: oby kogoś sensownego wzięli a nie przydupasów.

a score nijaki, nic z niego nie zostaje, taka tapetka po prostu na jeden raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#62 Post autor: Ghostek » czw wrz 22, 2016 09:58 am

Nie do końca rozumiem tej fali głębokiego rozczarowania. Jakbyście oczekiwali klasycznego, bernsteinowskiego westernu, albo hornerowskiego klasyka ku pamięci potomnych i pokrzepieniu serc współczesnych. A przecież:
- Film jest zrobiony w totalnie innej konwencji i choć jest remakiem klasyka, to operuje na płaszczyźnie współczesnej rozrywki
- Score nie jest od A do Z pisany przez Hornera. Powiedziałbym nawet, że w bardzo małej części jest on ukształtowany przez Jamesa. Póki nie wypłyną suity nie można stwierdzić, co jest jego, a co jest zwykła stylizacją lub wymysłem Fragnlena.
- Patrzy się na tę pracę przez pryzmat highlightów Hornera - głównie tych operujących wielką symfoniką, harmonią i dramaturgią. Zapomina się w międzyczasie, że wielokrotnie Horner zaskakiwał takimi eksperymentami, że w życiu by się do niego tego nie przypisało.

Poza tym na projekcie tym ciążyła taka presja oczekiwań, że zwykłe rzemiosło z całkiem zgrabną tematyką, ale wchodzące w pewne standardy współczesnego kina, staje się tutaj produktem rozczarowującym. Dlatego nie dziwi mnie, że miłośnicy takiego ułożonego symfonicznie Hornera będą sobie częściej odpalać Collage, aniżeli M7.

Swoją drogą nie wierzę, że Franglen przejmie Avatary. Za wysoka półka dla niego i za krótki jest na ciąganie się z Cameronem. Przypomnijmy, że Horner ugrał w Titanicu i Avatarze o, co ugrał tylko i wyłącznie dzięki swojemu uporowi.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#63 Post autor: Adam » czw wrz 22, 2016 10:06 am

tylko że Franglen to najbliższy współpracownik Hornera od 20 lat, i Cameron jak i Landau go doskonale znają, bo udzielał się mocno i przy Titaniku i przy Avatarze - wiadomo przecież że robił additionale poza tymi funkcjami gdzie go wymienili.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#64 Post autor: lis23 » czw wrz 22, 2016 11:16 am

Może nie oczekiwałem klasycznego westernu (takowej muzyki dawno chyba nie było, filmów Tarantino nie liczę, więc najbardziej zbliżony był chyba "Open Range" i "Wyatt Earp") ale na pewno liczyłem na więcej Hornera w Hornerze. Zadowoliłoby mnie coś na poziomie "Cristiady" lub "The 33", ale rozumiem z drugiej strony, że praca w ogólnym zamyśle miała/mogła wyglądać inaczej i że tylko fragmenty są tu autorstwa Jamesa. Zastanawiam się, jaki udział w tej pracy ma ten Simon Rhodes?
Cóż, jestem trochę rozczarowany, gdyż płytę zakupiłem w ciemno, a muzyka nie zapada w pamięć i nie ma tego "czegoś'. Na szczęście już dzisiaj przyjdzie mi "Collage" ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#65 Post autor: Ghostek » czw wrz 22, 2016 11:40 am

Lisu nie po raz pierwszy przejechałeś się na kupowaniu w ciemno. Naprawdę ciężko się z tego wyciąga wnioski? :)
M7 nie jest dla każdego. Na pewno miłośnicy Cristiady i The 33 mogą się tu czuć zawiedzeni, bo to nie jest ten pełen harmonii i ciepła Horner. W ogóle można się zastanawiać ile Hornera jest w tym Hornerze, dlatego bez znajomości suit możemy sobie w gównie rzeźbić tylko takim gdybaniem i lamentowaniem. :)
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#66 Post autor: lis23 » czw wrz 22, 2016 11:57 am

Ghostek pisze:Lisu nie po raz pierwszy przejechałeś się na kupowaniu w ciemno. Naprawdę ciężko się z tego wyciąga wnioski? :)
Ostatni raz był dawno: "Batman Begins" Zimmera i Howarda - ostatnia płyta, którą zakupiłem w ciemno ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#67 Post autor: Koper » czw wrz 22, 2016 17:43 pm

Tomek trochę pisze jakby problemem było to, że score jest w innym stylu niż byśmy oczekiwali. Tylko, że problemem jest tu brak stylu, pewna nijakość. Franglen ciągnął ten wózek po Hornerze trochę jak anonimowi pisarze czasem kontynuują jakąś serię książek znanego autora. Niby próbują iść tymi samymi torami, ile wszystko to takie bezpłciowe i wymęczone. I chyba tu jest podobnie. Fakt, trudno mówić o rozczarowaniu, bo można się było tego spodziewać, ale z drugiej strony dochodziły do nas jakieś wypowiedzi, że Fuqua był taki zachwycony tym co Horner zdążył zaprezentować przed wypadkiem, że można było oczekiwać, że James faktycznie zdążył przedstawić jakiś ciekawy pomysł na ten score, choćby temat, a nie tylko odgrzewanie starych kotletów.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#68 Post autor: Ghostek » czw wrz 22, 2016 18:55 pm

Właśnie ciągle rozmijamy się z meritum. Bo nie mamy pojęcia co Horner zaprezentował. To, co oceniamy, to produkt przemielony przez maszynkę do robienia partytur, jaką jest Franglen, co przy odpowiedniej presji ze strony producentów i reżysera mogło równie dobrze do kosza włożyć połowę pomysłów Hornera. Bez suit nic nie można mówić o jego "koncepcji".

I tu jest jeszcze jeden haczyk. Ponoć Horner nie zdążył zamknąć tych suit. Po prostu zrobił zestaw melodii, które później dopiero jego ekipa zamknęła w formie suit. Nie zdzwiłbym się więc jakby tematy wyjściowe w ogóle nijak nie pokrywały się z tym, co ostatecznie wybrzmiało w filmie. Znacie ten biznes. Nikt dla uczczenia pamięci kompozytora nie położy narracji muzycznej i dynamiki ścieżki.
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#69 Post autor: Mystery » pt wrz 23, 2016 13:08 pm

Bardziej szczegółowa wersja powstania scoru:
http://variety.com/2016/artisans/produc ... 201867146/

Jakby nie patrzeć, ładnie Franglen się wkręcił w ten projekt :wink: No i z tego co tu czytamy, ciężko tu mówić o scorze Hornera, ten napisał tylko 15 muzyki na fortepian, prezentując tematy i idee, którą po jego śmierci Franglen i Rhodes zamienili w suitę i zaprezentowali reżyserowi.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#70 Post autor: Ghostek » pt wrz 23, 2016 14:44 pm

Czyli wracamy do tego co pisałem wyżej.
Bardziej działa tu magia nazwiska aniżeli faktyczny wkład w finalny produkt.
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#71 Post autor: Koper » pt wrz 23, 2016 16:57 pm

To już wiemy dlaczego ten score jest taki bezbarwny, skoro Horner zdążył tylko napisać coś tam na fortepian.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#72 Post autor: Mystery » pt wrz 23, 2016 23:00 pm

Jeszcze jeden 19 minutowy wywiad z Franglenem o M7 i nieco o Voyage of Time:
http://collider.com/simon-franglen-magn ... interview/

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#73 Post autor: Koper » śr gru 14, 2016 21:06 pm

Całkiem solidnie ta muzyka w filmie działa, chociaż tego typu film po prostu potrzebuje tego typu (mocnej, orkiestrowej) ścieżki. No ale nie da się ukryć, że brakuje tematu z prawdziwego zdarzenia, mimo wszystko wciskanie Bernsteina mogli sobie darować, zwłaszcza że zrobili to tylko i wyłącznie pod napisy końcowe. Ogólnie i muzyka, i film ok, ale do zapomnienia.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#74 Post autor: Tomek » czw gru 15, 2016 16:37 pm

Score w porzo, potwierdzam. Czuć często Hornera i jego "ducha", jedynie akcja jest trochę niedorobiona i mogę sobie wyobrazić, gdyby Horner to zrobił naprawdę ("The Missing"), ile to by dodało temu fajnemu westernowi.
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: The Magnificent Seven (2016) - James Horner & Simon Franglen

#75 Post autor: Koper » czw gru 15, 2016 18:42 pm

Z tym fajnym to bym nie przesadzał, fajny to był oryginał (o ile słówko oryginał pasuje do starszej wersji "Magnificent Seven" :) ). Ten jest taki... no, może być.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ