Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Yep, trójeczka to będzie tu góra, jako bournowskiego scoru słucha się jeszcze nieźle, ale gdzie tu do ambicji trójki czy przebojowości dwójki, choć jest lepiej, niż w Legacy, ale marne to pocieszenie. Z ogólnego marazmu wyrywa nieco znane motywy i brzmienia, ale mało świeża to praca i nic nowego tu nie uświadczymy. Co prawda po samym filmie i nazwisku Buckley'a jakoś za wiele tu nie oczekiwałem, ale liczyłem przynajmniej na jakąś lepszą akcję, a ta wypada tu licho, elektroniki i perkusjonalia rodem z "Green Zone" i jakoś tak słuchając w ogóle nie czuło się ręki Powella i jakby rzeczywiście to ten drugi zrobił tu większość, opierając się na materiale Johna. Sam film spotka się z podobnie słabym odbiorem co Legacy i powiedzenie, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki jednak po raz kolejny się sprawdza, a szkoda, bo mieliśmy taką elegancką trylogię.
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
słaby jest ten score strasznie, nie ma na czym w ogóle ucha zawiesić. 3 to z sentymentu tylko z powodu trylogii, bo tu dwója się należy jak nic.
najsmieszniejsze jak zobaczyłem creditsy tam z siedmiu chłopa to robiło jeszcze
najsmieszniejsze jak zobaczyłem creditsy tam z siedmiu chłopa to robiło jeszcze
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10222
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Dzięki za info. Godzina czasu i 11$ zaoszczędzone
Edit:
Przeleciałem ten score na ffwrdzie i fakt, cienki on jak barszczyk z torebki.
Edit:
Przeleciałem ten score na ffwrdzie i fakt, cienki on jak barszczyk z torebki.
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Się w ogóle dziwię, że angażowano tu jakichś kompozytorów. Po wizycie w kinie mam wrażenie, że po prostu montowano do filmu gotowe utwory i motywy z trylogii. Owszem, brzmi to wszystko 100%-bournowsko i w filmie pasuje jak ulał, ale od strony oryginalności, czegoś nowego jest to totalna pustynia...
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Jak masz takie głupoty pisać, aby tylko coś napisać - lepiej nie pisz... Powell mógł mieć z tym tyle wspólnego co prawie nic. Po takich rzeczach jak dwa Smoki i Pan, pisanie że kompozytor się skończył to ośmieszanie się.
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Facebooka spamował tym Bournem, więc trochę tam pewnie zrobił.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Ale to przecież w takich sytuacjach też pewnie kontrakt wymaga i przecież nie mógł udawać, że tego nie zrobił. Plus to akurat nie jest nowość, że wystarczy nie napisać czegoś genialnego, czy dobrego i już jest się "skończonym".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Ech, słaby film, słaby score. Nawet się recki nie chce pisać. Ale z drugiej strony warto luda ostrzec przed paździerzem czasem.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10222
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Jason Bourne (2016) - John Powell & David Buckley
Wychodzi na to, że 3/4 moich recenzji to przestroga przed filmówką