Alexandre Desplat - American Pastoral (2016)

[Wawrzyniec]

Oj, pewnie znowu dramatyzujecie. Sam sobie odpalę te klipy i przekonam się...

[Koper]

Jakiś poziom to trzyma, ale faktycznie już klipy usypiają, więc strach pomyśleć jak wypadnie całość.

[Wawrzyniec]

Hp_gof powinien zrobić listę tych soundtracków, gdyż mnie się już wszystko zlewa w jedną całość. "American Pastoral", "Coś tam Between The Oceans" itd.

[Kaonashi]

Pewnie nawet sam Desplat ich nie odróżnia.

[hp_gof]

Wawrzek, jesteś aż tak upośledzony, że trzeba Ci po kilka razy wklejać dyskografię Desplata?

[Wawrzyniec]

Bo po prostu ten score został źle zareklamowany. Trzeba było napisać od razu, że to soundtrack do debiutu reżyserskiego Ewana McGregora aka Obi-Wana Kenobiego co ma High Ground to bym od razu zajarzył.

[Mystery]

Recka
http://www.movie-wave.net/american-pastoral/


Skoro Light Between Oceans dał 5, a tu daje 3,5 pisząc, "rarely easy listening, without the readily-accessible emotion and melody of The Light Between Oceans", to jest się czego bać

[hp_gof]

Preview od Lakeshore'a:
https://www.youtube.com/watch?v=EzJ6DJDrOvE

[hp_gof]

Jest już na ffshrine.

[Adam]

Jezu jaka deprecha.. Nie, nie i jeszcze raz nie takim scorom.

[Mystery]

No niestety, score bardziej nudzi, niż dostarcza jakichkolwiek emocji, nie przykuwa uwagi i raczej spływa po słuchaczu pozostawiając go w depresji... i nie tyle jeśli chodzi o styl pracy, ale i obecną formę Desplata. Ponure, do bólu posępne granie, miejscami podobne trochę od mniej przystępnych prac Delerue (Hotel Albaugh) i niestety trochę tu jakości z Sufrażystek i tego smęcącego Ola z asłuchalnych momentów Drzewa i Oceanów. Dobrze, że zamyka się to w 40 minutach, bo inaczej byłoby naprawdę ciężko, nawet temat i ta śladowa americana nie zachwyca (choć ledwo co plumkający "Fix Your Dress" nawet przypadł mi tu do gustu) i raczej mamy do czynienia z standardową ilustracją kryminalnego dramatu, nic nie do hejcenia, ani chwalenia, film dostaje ostre cięgi, no i Olo mógł być tu mniej zainspirowany, ale ogólnie Francuz stał się ostatnio trochę zakładnikiem własnego stylu i mnóstwa projektów jakie przejmuje, nie czuć w jego muzyce tej ikry i zapału, jakby po prostu odhaczał kolejne filmy, moja recepta, Valerian!

[Adam]

przepisze tam Guardianów koleś się czuje ewidentnie dobrze w swoim pigeon hole, bierze te same projekty po pińcet rocznie i nic nowego nie wymyśla.

[hp_gof]

Ewanowi się nie odmawia A że Ewan nie jest Polańskim ani Andersonem, no to cóż... To tak samo jak kiedyś Zanussi żalił się Kilarowi, że on Wajdzie pisze lepszą muzykę niż jemu, a Kilar na to mu odpowiedział: to nakręć takie ujęcia i taki film jak Wajda, to będziesz miał taką muzykę

[Mefisto]

Nie takie złe - smutne, bo smutne, ale idzie w tym przynajmniej odnaleźć jakąś myśl czy brzmienie. Po filmie pewnie tylko zyska, natomiast odsłuch bez większych problemów.

[Ghostek]

Ano nie. Do końca nie rozumiem tej sennej atmosfery wśród forumowiczów po wysłuchaniu tej ścieżki, ale domyślam się, że odsłuch czyniony był późną nocą, po bardzo ciężkim dniu

No nie jest to może najbardziej lotna praca Desplata, ale jakiś tam klimat i polot ma. 40 minut nie męczy tak bardzo, a i jest kilka momentów odcinających się od domniemanego marazmu. Jakąś trójeczkę można by było postawić