JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
W tekście o genialnych fragmentach, wybitnych solówkach, fenomenalnych orkiestracjach, mistrzowskich zabiegach, sztuce przez wielgachne S... a na koniec, jeb, 3.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Tak to właśnie jest z dobrą technicznością.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Adam, a te śmieszki to do mnie, ze mnie, z ciebie...? Bo jak sądzę w dwie minuty od publikacji tekstu recenzji nie przeczytałes?Adam pisze:uuu Maras co tak mało? Jak mogłeś Przecież to taki geniusz
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Nie słuchałem jeszcze całości, ale właśnie odpaliłem sobie końcowe "Sophie and the BFG" i jest to jedna z najnudniejszych suit od Johna.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Sorki Lisie, ale ile można jeszcze ciągnąć wątki o tym, że polskie sklepy coś tam zapowiadają w przedsprzedaży, dlaczego nie można tego u nas dostać albo dlaczego u nas jest to takie drogie? Żyjemy w 2016 roku, możesz mieć wszystko co w zasadzie chcesz z całego świata za kliknięciem myszki i to przeważnie w lepszej wersji, szybciej i taniej Opieranie się na takich "markach" jak empik jest naprawdę naiwne.lis23 pisze:Płyta pojawiła się na Empik.com - premiera 15.07.2016, a oni cały czas prowadzą przedsprzedaż - cena 48 zł.
Zamówiłem i napisali mi, że sugerowany termin dostarczenia to 25-26 lipca, więc chyba sami nie wiedzą, czy płyta miała już premierę, czy nie
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
no dokładnie, po co Marek były te peany pochwalne, skoro wystarczy popatrzyć na gwiazdki i już widać że te epitety wczesniej to paradoks i pomyłka i można sobie je wsadzić?Koper pisze:W tekście o genialnych fragmentach, wybitnych solówkach, fenomenalnych orkiestracjach, mistrzowskich zabiegach, sztuce przez wielgachne S... a na koniec, jeb, 3.
no cóż.. bo to mocno średni score jest o którym za miesiąc nikt pamiętać nie będzie. niestety nawet temat tutaj chwytliwy Dżonowi nie wyszedł.. niech zbiera siły na Star Warsy - ja tam po BFG płakać nie będę, ot kolejny średniak odhaczony i skasowany, tyleKaonashi pisze:Nie słuchałem jeszcze całości, ale właśnie odpaliłem sobie końcowe "Sophie and the BFG" i jest to jedna z najnudniejszych suit od Johna.
taaa.. stary numer ultrasów fanbojów. "no dobry technicznie przecież, a o to chodziło"Kaonashi pisze:Tak to właśnie jest z dobrą technicznością.
#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Dalej nie rozumiem Adam o co Ci chodzi. Dyskutujesz z jakimiś wymyślonymi przez siebie argumentami o ultrasach, spoko (to w ogóle do mnie o tych ultrasach?). Też dziwi mnie trochę to obsesyjne (powiedziałbym raczej: wygodne, bo czego się nie robi dla beki) przywiązanie do wystawionych przeze mnie trzech gwiazdek. Przecież dla każdego inteligentnego czytelnika jasnym jest, że gwiazdki nie zastępują wywodu zawartego w recenzji, ale są tylko sygnalizacją, z jakimi problemami w przypadku danej pracy słuchacz może się zetknąć. Jeśli uważasz, że mój tekst jest nielogiczny albo wewnętrznie sprzeczny, to w porządku, Twoje prawo, ale na miłość boską nie mów tak tylko dlatego, że ilość gwiazdek Ci nie pasuje.
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
no do tych frazesów które wymienił Koper jak mogą pasować tylko 3 gwiazdki?
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13105
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Tomek pisze:
Sorki Lisie, ale ile można jeszcze ciągnąć wątki o tym, że polskie sklepy coś tam zapowiadają w przedsprzedaży, dlaczego nie można tego u nas dostać albo dlaczego u nas jest to takie drogie? Żyjemy w 2016 roku, możesz mieć wszystko co w zasadzie chcesz z całego świata za kliknięciem myszki i to przeważnie w lepszej wersji, szybciej i taniej Opieranie się na takich "markach" jak empik jest naprawdę naiwne.
Ja tylko zasygnalizowałem, że płyta pojawiła się w polskich sklepach. Owszem, obecnie można kupić wszystko za kliknięciem myszki, ale nie jestem pewien czy szybciej (ok. trzy tygodnie) i taniej (80 zł zamiast 48 zł)
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Gwiazdki gwiazdkami, ale skoro już je wystawiamy, to powinny one odzwierciedlać wnioski wyniesione z tekstu. Sama recenzja jest dobra, ale w zestawieniu z tymi ocenami końcowymi faktycznie tworzy się pewien dysonans - ten score to w końcu prawdziwa sztuka (co wynika z tekstu), czy zwykłe rzemiosło (co pokazują noty)? Na przykład ostatni akapit, odpowiednio go modulując, można by podpiąć pod wiele tych naprawdę bardzo dobrych i świetnych partytur Williamsa, a tymczasem w kontekście tych gwiazdek wygląda to bardziej na podyktowaną osobistymi preferencjami, rozpaczliwą obronę przed stwierdzeniem, że "BFG" po prostu rozczarowuje.Marek Łach pisze:Dalej nie rozumiem Adam o co Ci chodzi. Dyskutujesz z jakimiś wymyślonymi przez siebie argumentami o ultrasach, spoko (to w ogóle do mnie o tych ultrasach?). Też dziwi mnie trochę to obsesyjne (powiedziałbym raczej: wygodne, bo czego się nie robi dla beki) przywiązanie do wystawionych przeze mnie trzech gwiazdek. Przecież dla każdego inteligentnego czytelnika jasnym jest, że gwiazdki nie zastępują wywodu zawartego w recenzji, ale są tylko sygnalizacją, z jakimi problemami w przypadku danej pracy słuchacz może się zetknąć. Jeśli uważasz, że mój tekst jest nielogiczny albo wewnętrznie sprzeczny, to w porządku, Twoje prawo, ale na miłość boską nie mów tak tylko dlatego, że ilość gwiazdek Ci nie pasuje.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13105
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Bo ja wiem, czy rozczarowuje? To jedna z tych prac, które trzeba parokrotnie przesłuchać, żeby się weń wgryźć, bo za pierwszym razem jest WTF? - Tak miałem z "Wojną Światów" Williamsa, z "1492" Vangelisa, czy z pracami Giacchino do animacji ("Iniemamocni", "Up" czy 'Zwierzogród"). Praca Williamsa zyskuje bo dłuższym zapoznaniu, mi zajęło to trzy odsłuchy i teraz bardzo lubię temat przewodni, kilka utworów z pierwszej połowy płyty i trzy ostatnie, choć przyznam, że środek albumu jest odrobinę niemrawy, ale końcówka to nadrabia.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
To ujmę to inaczej. W moim przekonaniu nie jest tak, że pod pojęciem "sztuka" należy rozumieć tylko prace zasługujące na oceny w rejonach maksa. "Sztuka" nie tyle jest punktem na skali ocen, co raczej wyrazem pewnego podejścia do pracy twórczej, pewną granicą intelektualno-estetyczną, której przekroczenie świadczy o autorskim, "artystycznym" właśnie, podejściu do tematu. Rezultat może być bardziej lub mniej wartościowy, ale po przekroczeniu tej granicy ma on dla mnie posmak sztuki (tak jak sztuką są też mniej udane płótna Moneta czy Gauguina). Kategorie "sztuki" może więc w pewnym stopniu wypełniać też score, którzy otrzymuje te nieszczęsne trzy gwiazdki i jest w różnych aspektach wadliwy. Odwracając sytuację: trafiają się scory czwórkowe, pozbawione poważniejszych potknięć, których nigdy bym terminem "sztuka" nie określił. I to było poniekąd główną myślą mojego wywodu w recenzji, zwieńczoną podsumowaniem w ostatnim akapicie.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Jak dla mnie tekst jest bardziej analizą pewnego etapu kariery Williamsa i chyba jakąś próbą tłumaczenia tym niepowodzenia jakim okazało się być BFG, niż faktycznym wywodem na temat tej pracy i jej problemów, które to owe gwiazdki mają sygnalizować.Marek Łach pisze:Przecież dla każdego inteligentnego czytelnika jasnym jest, że gwiazdki nie zastępują wywodu zawartego w recenzji, ale są tylko sygnalizacją, z jakimi problemami w przypadku danej pracy słuchacz może się zetknąć. Jeśli uważasz, że mój tekst jest nielogiczny albo wewnętrznie sprzeczny, to w porządku, Twoje prawo, ale na miłość boską nie mów tak tylko dlatego, że ilość gwiazdek Ci nie pasuje.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7853
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Ja osobiście sprzeczności w recenzji Marka nie widzę. Moim zdaniem to dobry przykład (nie pierwszy w tym roku zresztą) muzyki, której ciężko wystawić więcej niż 3, gdyż można ją krytykować pod wieloma względami - z drugiej strony posiada pewne wnętrze, niczym zegarek, któremu zawsze warto się przyjrzeć i zanalizować, a w wielu przypadkach (również i w tym) - docenić. Jedno nie kłóci się z drugim, a ja w recenzji Marka dostrzegam obie te strony, bardzo rzetelnie opisane.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: JOHN WILLIAMS - THE BFG (2016)
Kaonashi pisze:Gwiazdki gwiazdkami, ale skoro już je wystawiamy, to powinny one odzwierciedlać wnioski wyniesione z tekstu. Sama recenzja jest dobra, ale w zestawieniu z tymi ocenami końcowymi faktycznie tworzy się pewien dysonans - ten score to w końcu prawdziwa sztuka (co wynika z tekstu), czy zwykłe rzemiosło (co pokazują noty)? Na przykład ostatni akapit, odpowiednio go modulując, można by podpiąć pod wiele tych naprawdę bardzo dobrych i świetnych partytur Williamsa, a tymczasem w kontekście tych gwiazdek wygląda to bardziej na podyktowaną osobistymi preferencjami, rozpaczliwą obronę przed stwierdzeniem, że "BFG" po prostu rozczarowuje.
Panowie, odnosze wrażenie że nikt tu poza Knashim i Koprem nie przeczytał uwaznie recki A w niej mamy momentami wręcz wymuszoną obronę na siłę nieudanego scoru, (nie wspominam już o filmie który jest cienki jak naleśnik) któremu błędnie przypisuje się w recce wiele frazesów, na które nie zasługuje, by potem finalnie co dziwi jeszcze bardziej i tak wszystkie z nich przekreślić oceną. wtf
#FUCKVINYL