Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Premiera: 8 kwietnia 2016
Wydawca: Quartet Records
Czas trwania: ok. 62 min.
Klipy: https://www.amazon.com/gp/product/B01D0 ... lmusrep-20
Tracklista:
1. La tela roja
2. La esquina
3. En el mismo lugar II
4. Tren de invierno, 1985
5. Cortejo fúnere en la nieve
6. Antía concebida
7. Rumbo a lo desconocido
8. La madre andaluza
9. Tatuaje
10. El origen del hombre
11. Tempestad
12. El cadáver incompleto
13. Silencio
14. Caminé como un zombie I
15. En el mismo lugar I
16. Julieta y las niñas
17. La casa blanca
18. Despedida de Antía
19. Ava en el hospital
20. Caminé como un zombie II
21. Los cuadernos del silencio
22. Si no te vás - Chavela Vargas
23. Epílogo
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33928
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26144
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
a rozbiera się w filmie?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Score jest już na spotify. Dzisiaj premiera filmu.
A tak wygląda na żywo:
A tak wygląda na żywo:
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Kiepski film, jakby ktoś spuścił z Almodovara powietrze i w sumie warto było tylko dla podziwiania urody Adriany Ugarte, która w niektórych ujęciach rzeczywiście przypominała naszą Żmudę Trzebiatowską.
W filmie jakoś nie zwróciłem uwagi na muzę, a że z Iglesiasem nigdy nie miałem po drodze, toteż na scorze mocno się tu wynudziłem, brzmi bardziej jak oprawa thrillera, niż dramatu i to dosyć anonimowa, ale takie powolne, posępne, smętne, dystyngowane, miejscami jazzujące brzmienia Alberto mogą znaleźć swoich zwolenników, mi spodobał się tylko pierwszy kawałek.
Tylko troszkęa rozbiera się w filmie?
W filmie jakoś nie zwróciłem uwagi na muzę, a że z Iglesiasem nigdy nie miałem po drodze, toteż na scorze mocno się tu wynudziłem, brzmi bardziej jak oprawa thrillera, niż dramatu i to dosyć anonimowa, ale takie powolne, posępne, smętne, dystyngowane, miejscami jazzujące brzmienia Alberto mogą znaleźć swoich zwolenników, mi spodobał się tylko pierwszy kawałek.
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Zgadzam się, pierwszy utwór spoko, reszty słucha się ciężko - zresztą zupełnie podobnie jak "Przelotnych kochanków". Almo też już nie ten co kiedyś, czuć zmęczenie materiału. Jak dla mnie najlepsze dwie ścieżki dźwiękowe Iglesiasa do filmów Almo to "Przerwane objęcia" i "Skóra, w której żyję". Przy czym wcześniejsze prace też są dobre, mają różne ciekawe smaczki i tworzą klimat filmu, ale dupy też nie urywają. Generalnie Alberto strasznie się powtarza i to jest też jeden z powodów, dla których przerwałem (dość szybko) cykl AlmoMusica, bo w pewnym momencie nie wiedziałem już co napisać, bo znów było to samo... No ale niedługo będę musiał go wznowić i dokończyć, bo takie braki nie powinny występować na portalu
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Ale w filmie gra dobrze - napięcie z nutką jazzowej melancholii. W Hollywood tak się nie pisze.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Piękno tkwi w zróżnicowaniu...
Re: Julieta (2016) - Alberto Iglesias
Mhm a potem mamy milionowy "solid unmemorable score"Marek Łach pisze: Piękno tkwi w zróżnicowaniu...
#FUCKVINYL