Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#151 Post autor: Pawel P. » pn wrz 05, 2016 17:51 pm

A dla mnie to całkiem fajny film, ze świetną muzyką. Czekam na czwórkę :)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#152 Post autor: lis23 » pn wrz 05, 2016 18:51 pm

Koper pisze:
Przerost formy nad treścią to może jest u Malicka czy Refna, ale we współczesnych blockbusterach to jest co najwyżej przerost CGI nad całą resztą. Poza tym większość tych filmów jest do zarzygania poprawna i to jest ich największy problem. Ja już wolę te nieudane próby Snydera, które przynajmniej częściowo są jakieś, niż kolejny rzetelny produkt Marvela, który może i daje rozrywkę gawiedzi, niczym cyrk albo lunapark, ale dzieło sztuki to jest żadne.
Ja nie mam problemu z CGI i rozumiem, że w dzisiejszych czasach bez CGI się nie obejdzie. Problemem jest to, że CGI przez ostatnie 15 lat bardzo spowszechniało i jest już obecne w każdym serialu tv, a jego renoma bardzo zmalała i ich twórcy może nie przykładają doń już takiej wagi i pieczołowitości, jak kiedyś.

Nie wiem natomiast, o co chodzi z tą poprawnością? Czyli co, filmy powinny obrażać wszystko i wszystkich jak leci? Wszystkie filmy powinny być tak chamskie i wulgarne, jak "Ted", "Borat" czy "Deadpool"? O to Ci chodzi? Ja akurat nie lubię chamstwa, prostactwa i typowo amerykańskiego humoru, więc taki brak poprawności (przynajmniej takiej) mnie nie interesuje.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#153 Post autor: Paweł Stroiński » wt wrz 06, 2016 00:44 am

Koprowi chodzi o poprawność realizacji, a nie polityczną.

To są filmy dobrze zrobione i tyle można powiedzieć. Chodzi o to, że nic złego się o nich powiedzieć nie da... ale dobrego też nie bardzo. Są, jak to mówimy na forum, dobre technicznie.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#154 Post autor: lis23 » wt wrz 06, 2016 02:54 am

Paweł Stroiński pisze:Koprowi chodzi o poprawność realizacji, a nie polityczną.

To są filmy dobrze zrobione i tyle można powiedzieć. Chodzi o to, że nic złego się o nich powiedzieć nie da... ale dobrego też nie bardzo. Są, jak to mówimy na forum, dobre technicznie.
Ale co w tym złego?
Kino rozrywkowe, jak sama nazwa wskazuje, ma dostarczać rozrywki i nic ponad to. To nie jest kino ambitne, to trochę jak muzyka pop i wysokobudżetowe gry. Owszem, i tutaj trafiają się perełki i niespodzianki, ale ogólnie chodzi o dobrą, szeroko pojętą rozrywkę. Lepiej chyba oglądać filmy dobrze zrobione, niż te, które takimi nie są, bo nawet mając dobrą stronę techniczną, efekty, CGI, nawet aktorów, może wyjść niewypał (BvS), a czasami mając połowę tego, co wydają wielcy, może powstać coś ciekawego ("Deadpool").
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#155 Post autor: Koper » wt wrz 06, 2016 17:06 pm

lis23 pisze:
Paweł Stroiński pisze:Koprowi chodzi o poprawność realizacji, a nie polityczną.

To są filmy dobrze zrobione i tyle można powiedzieć. Chodzi o to, że nic złego się o nich powiedzieć nie da... ale dobrego też nie bardzo. Są, jak to mówimy na forum, dobre technicznie.
Ale co w tym złego?
Kino rozrywkowe, jak sama nazwa wskazuje, ma dostarczać rozrywki i nic ponad to.
To nie jest kino ambitne, to trochę jak muzyka pop i wysokobudżetowe gry. Owszem, i tutaj trafiają się perełki i niespodzianki, ale ogólnie chodzi o dobrą, szeroko pojętą rozrywkę. Lepiej chyba oglądać filmy dobrze zrobione, niż te, które takimi nie są, bo nawet mając dobrą stronę techniczną, efekty, CGI, nawet aktorów, może wyjść niewypał (BvS), a czasami mając połowę tego, co wydają wielcy, może powstać coś ciekawego ("Deadpool").
Kompletnie się nie zgadzam. Jest wiele filmów o charakterze rozrywkowym niepozbawionym walorów artystycznych. Choćby stare filmy Spielberga - może fabularnie to czysta rozrywka, ale w takich elementach jak zdjęcia czy ścieżka dźwiękowa odnajdziesz elementy prawdziwej sztuki. Dziś rzadko którego producenta w Hollywoodzie obchodzi by obraz wyróżniał się niebanalnymi ujęciami, czy wspaniałą muzyką. Ma być szybko, tanio i od linijki.
Te współczesne filmy o których mowa (które krytykuję) są pozbawione indywidualnego charakteru. Totalnie nie ma znaczenia kto je nakręcił, bo jak Paweł zauważył, nic konkretnego o nich powiedzieć się nie da.
A chwalony przez Ciebie Deadpool akurat realizacyjnie jest tak samo (niestety) technicznie poprawny (czyt. nudny) jak cała reszta. To brak poprawności politycznej (co Cię nie interesuje:P) oraz autorionia wyróżnia go z reszty.
Zresztą co do tego, to troszkę o poprawność polityczną też mi chodzi, może bardziej o tę cenzurę pod kątem PG-13 i banalizowanie postaw bohaterów: wszyscy zawsze walczą o wielkie idee z demokracją, wolnością itp. na czele. :P
Natomiast CGI przestaje mieć sens gdy zastępuje się nim rzeczy, które można nakręcić bez użycia CGI i gdy ewidentnie widać różnicę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#156 Post autor: lis23 » wt wrz 06, 2016 17:48 pm

Koper pisze:
Kompletnie się nie zgadzam. Jest wiele filmów o charakterze rozrywkowym niepozbawionym walorów artystycznych. Choćby stare filmy Spielberga - może fabularnie to czysta rozrywka, ale w takich elementach jak zdjęcia czy ścieżka dźwiękowa odnajdziesz elementy prawdziwej sztuki. Dziś rzadko którego producenta w Hollywoodzie obchodzi by obraz wyróżniał się niebanalnymi ujęciami, czy wspaniałą muzyką. Ma być szybko, tanio i od linijki.
Te współczesne filmy o których mowa (które krytykuję) są pozbawione indywidualnego charakteru. Totalnie nie ma znaczenia kto je nakręcił, bo jak Paweł zauważył, nic konkretnego o nich powiedzieć się nie da.
A chwalony przez Ciebie Deadpool akurat realizacyjnie jest tak samo (niestety) technicznie poprawny (czyt. nudny) jak cała reszta. To brak poprawności politycznej (co Cię nie interesuje:P) oraz autorionia wyróżnia go z reszty.
Zresztą co do tego, to troszkę o poprawność polityczną też mi chodzi, może bardziej o tę cenzurę pod kątem PG-13 i banalizowanie postaw bohaterów: wszyscy zawsze walczą o wielkie idee z demokracją, wolnością itp. na czele. :P
Natomiast CGI przestaje mieć sens gdy zastępuje się nim rzeczy, które można nakręcić bez użycia CGI i gdy ewidentnie widać różnicę.

Ok, ale czasy się zmieniły i teraz filmy robi się inaczej, niż za czasów świetności Spielberga. Obecne filmy nie są też wcale tanie, a są wręcz coraz droższe w produkcji. Mogę się zgodzić jedynie co do muzyki, gdyż sam stawiam w tej kwestii podobne zarzuty, ale nie krytykuje całego przemysłu filmowego poprzez pryzmat muzyki filmowej. No dobra, PG-13 też wkurza, ale czy to nie pojawiło się już w latach 80-tych? Kino się zmienia, ale zmieniają się też widzowie dla których robi się filmy i na to nic nie poradzimy, a dzisiejsza docelowa publika lubi po prostu co innego, niż My, inny styl realizacji, inny język, itp. To już nawet nie jest pokolenie MTV, to pokolenie PlayStation, XBOXa i YT, które oczekuje szybkiej i widowiskowej rozrywki. Mimo wszystko, w kinie nadal jest miejsce na każdy gatunek i każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego śmieszą mnie ludzie, którzy chcieliby np. zakazać robienia filmów na podstawie komiksów, skoro ich nie lubią to niech ich nie oglądają. Mi osobiście we współczesnym kinie, także rozrywkowym, brakuje prawdziwej epiki - choćby takiej, jak we "Władcy Pierścieni", nie mówiąc już o latach 90-tych - niestety, ale z tych lat powraca tylko realizatorski kicz a la nowe "Żółwie Ninja". Mimo wszystko, nadal robi się przyjemne filmy, Marvel stworzył fajne universum, które rozrasta się z filmu na film, co jest pewną nowością na rynku filmowym, powraca też filmowy oldschool, np. pod postacią nowego "Parku Jurajskiego" czy "Gwiezdnych Wojen", które może i nie grzeszą oryginalnością, ale od strony realizatorskiej (zdjęcia i efekty specjalne0 stoją na wyższym poziomie, niż oryginał.
Aha, jeszcze jednym ubytkiem w kinomatografii jest brak klasycznej animacji, ale o tym już kiedyś gadaliśmy ;) Tak więc, moim zdaniem, trochę Przesadzasz z tym hejtem - chociaż nie tylko Ty masz z tym problem, ale jest to też pewien mankament całego naszego społeczeństwa, któremu nigdy nie da się dogodzić i które nigdy nie jest zadowolone. Czasami zastanawiam się, dlaczego niektórzy męczą się, chodząc do kina i zmuszając się do oglądania filmów, jak np. Wiesław Kot? Skoro komuś nic się nie podoba (a znam takich), to może nie jest to rozrywka dla Niego?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#157 Post autor: Koper » wt wrz 06, 2016 18:00 pm

lis23 pisze:Obecne filmy nie są też wcale tanie, a są wręcz coraz droższe w produkcji.
Tyle, że kasa idzie na niebotyczne honoraria gwiazd i inne głupoty. A nie na zorganizowanie wyjazdu na drugi koniec świata (dziś kręcą na zielonym ekranie przecież) czy setki statystów, których się dorabia komputerowo.
lis23 pisze:No dobra, PG-13 też wkurza, ale czy to nie pojawiło się już w latach 80-tych?
Było, pewnie że było i samo w sobie nie jest złe, w końcu młodzież też musi coś oglądać, ale obok PG-13 było miejsce dla różnego rodzaju RoboCopów ze scenami odstrzeliwanych dłoni, o nagości (która najbardziej boli purytańską Amerykę) nie wspominając. :P
lis23 pisze:Kino się zmienia, ale zmieniają się też widzowie dla których robi się filmy i na to nic nie poradzimy, a dzisiejsza docelowa publika lubi po prostu co innego, niż My, inny styl realizacji, inny język, itp.
Ale te filmy nie mają jakiegoś stylu, tylko właśnie jego brak. I to jest problem. Bo ja rozumiem, że inny był styl kina w latach 60., 70., 80. itd. ale wielcy twórcy mieli w tym jednak swój głos, swój język.
lis23 pisze:dlatego śmieszą mnie ludzie, którzy chcieliby np. zakazać robienia filmów na podstawie komiksów, skoro ich nie lubią to niech ich nie oglądają.
A to że niby ja czy ktoś na forum? Swoją drogą, nie wiem czy wiesz, ale komiks jest dużo bogatszy niż superherosi Marvela, ba, jest wiele właściwie artystycznych komiksów i ja bym tylko mógł marzyć o ekranizacjach takich rzeczy jak "Szninkiel" choćby. :P
lis23 pisze:powraca też filmowy oldschool, np. pod postacią nowego "Parku Jurajskiego" czy "Gwiezdnych Wojen", które może i nie grzeszą oryginalnością, ale od strony realizatorskiej (zdjęcia i efekty specjalne0 stoją na wyższym poziomie, niż oryginał.
że co? Zdjęcia w Jurassic World niby lepsze niż w Jurassic Parku Spielberga? :roll:
lis23 pisze:Aha, jeszcze jednym ubytkiem w kinomatografii jest brak klasycznej animacji, ale o tym już kiedyś gadaliśmy ;)
W Japonii nie ma takiego ubytku. :P
lis23 pisze:ale jest to też pewien mankament całego naszego społeczeństwa, któremu nigdy nie da się ogodzić i które nigdy nie jest zadowolone.
Tak, oczywiście, te filmy są do chrzanu, tylko ja jestem wiecznie niezadowolony. :P :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#158 Post autor: Paweł Stroiński » wt wrz 06, 2016 18:19 pm

Chodzi o to, że dzisiejsze kino stało się nijakie. Tak jak w latach 50-60tych w pewnym momencie nastąpił przesyt filmów epickich o, najlepiej, starożytnym Rzymie w czasach wczesnych chrześcijan (czy nawet okołojezusowych!), tak teraz wszystko wygląda tak samo, jest to "dobre technicznie", ale zupełnie nic nie znaczy.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#159 Post autor: lis23 » wt wrz 06, 2016 18:35 pm

Koper pisze:
Tyle, że kasa idzie na niebotyczne honoraria gwiazd i inne głupoty. A nie na zorganizowanie wyjazdu na drugi koniec świata (dziś kręcą na zielonym ekranie przecież) czy setki statystów, których się dorabia komputerowo.
Cóż, takie mamy czasy i po prostu wybiera się to, co jest tańsze (krytykowałem już fakt, ze obecnie filmem rządzi pieniądz, a nie twórcy) ale dopóki efekt z zielonego ekranu będzie wyglądał tak, jak w "Księdze Dżungli" to nie będę protestował.
Swoją drogą, o ile jeszcze takie "Waleczne Serce" i jego sceny batalistyczne dało się zrobić bez użycia CGI i z pomocą setek statystów, to już takiego "Władcy Pierścieni" czy "Hobbita" już nie.

Koper pisze: Było, pewnie że było i samo w sobie nie jest złe, w końcu młodzież też musi coś oglądać, ale obok PG-13 było miejsce dla różnego rodzaju RoboCopów ze scenami odstrzeliwanych dłoni, o nagości (która najbardziej boli purytańską Amerykę) nie wspominając. :P
Scen odstrzeliwanych głów jest sporo w "Deadpoolu", który pomimo R swoje zarobił, więc i na takie kino jest miejsce ;) a nagość jakoś mnie w kinie nigdy nie kręciła. Wiem o co chodzi, bo przecież raził mnie np. brak krwi i większej brutalności we "Władcy Pierścieni", ale już brak owej brutalności w filmach pokroju "Mumia" i "Mumia Powraca" już mnie nie razi. To pewnie dlatego, że filmy Jacksona kreowane są na niby kino historyczne i tutaj ten brak brutalności jest po prostu nierealistyczny, a takie "Mumie" to już czysta rozrywka. Może dlatego np. krew na zbroi szturmowca w 'Przebudzeniu Mocy" wydaje się być nie na miejscu?
Koper pisze: Ale te filmy nie mają jakiegoś stylu, tylko właśnie jego brak. I to jest problem. Bo ja rozumiem, że inny był styl kina w latach 60., 70., 80. itd. ale wielcy twórcy mieli w tym jednak swój głos, swój język.
A teraz nie mają? Np. taki Abrams ma swój styl, który jest krytykowane za pewne rozwiązania estetyczne. Filmy Jacksona wyróżniają się specyficzną estetyką i plastycznością, filmy Spielberga, zdjęciami Kamińskiego i muzyką Williamsa, Burtona, jego stylem i pokręconą osobowością, filmy Scotta, poetyką zdjęć, itp. Każdy twórca odciska jakieś swoje piętno na filmie, nawet w dzisiejszych czasach.


Koper pisze: A to że niby ja czy ktoś na forum? Swoją drogą, nie wiem czy wiesz, ale komiks jest dużo bogatszy niż superherosi Marvela, ba, jest wiele właściwie artystycznych komiksów i ja bym tylko mógł marzyć o ekranizacjach takich rzeczy jak "Szninkiel" choćby. :P
Ano pewnie, przecież sam w latach 80-tych jako dzieciak czytałem komiksy polskie, francuskie, belgijskie, itp. bo innych wtedy nie było i czytało się "Thorgala", "Hugo", 'Cubitusa", "Kajko i Kokosza' czy Tytusa, na początku lat 90-tych upadł komunizm i TIM Semic zaczęło wypuszczać "Batmana', "Supermana", "Spider-Mana" itp. i to było to, za czym polski czytelnik tęsknił i czego mu brakowało. Komiksy o superbohaterach tkwią w popkulturze i świadomości amerykanów od dziesięcioleci i nie dziwota, że to po nie sięgnęli twórcy filmowi, ale wcale nie było z tym tak różowo jak teraz i nie zawsze podpis "na podstawie komiksu" gwarantował sukces komercyjny, o artystycznym nie wspominając. Zmieniło się to chyba wraz z premierą "X-Menów" Singera, drugiej części starej trylogii o Pająku i pierwszym "Hellboyu" Del Toro, a potem przyszedł Nolan i Marvel. Mimo to i tutaj jest miejsce na ambitniejsze produkcje, które bawią się formą ("300") i treścią ("Strażnicy").


Koper pisze: że co? Zdjęcia w Jurassic World niby lepsze niż w Jurassic Parku Spielberga? :roll:
Nie, chodziło mi o "Przebudzenie Mocy" ;)
Ostatnio zmieniony wt wrz 06, 2016 18:39 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#160 Post autor: lis23 » wt wrz 06, 2016 18:38 pm

Paweł Stroiński pisze:Chodzi o to, że dzisiejsze kino stało się nijakie. Tak jak w latach 50-60tych w pewnym momencie nastąpił przesyt filmów epickich o, najlepiej, starożytnym Rzymie w czasach wczesnych chrześcijan (czy nawet okołojezusowych!), tak teraz wszystko wygląda tak samo, jest to "dobre technicznie", ale zupełnie nic nie znaczy.
Sorry, ale gdybym myślał w ten sposób to w ogóle nie chodziłbym do kina ... To o czym piszesz to jest jednak kwestia indywidualna, subiektywna i każdy widzi to inaczej, nie każdy jest znawcą kina sprzed 50 ciu lat, itp.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#161 Post autor: Koper » wt wrz 06, 2016 20:39 pm

lis23 pisze:ale dopóki efekt z zielonego ekranu będzie wyglądał tak, jak w "Księdze Dżungli" to nie będę protestował.
a to on niby wyglądał dobrze? Sztuczność było widać, aż nadto. Na Ziemi jest milion piękniejszych widoków niż te cuda z komputera. O cyfrowych zwierzakach nawet nie ma co wspominać.
lis23 pisze:Swoją drogą, o ile jeszcze takie "Waleczne Serce" i jego sceny batalistyczne dało się zrobić bez użycia CGI i z pomocą setek statystów, to już takiego "Władcy Pierścieni" czy "Hobbita" już nie.
No i te sceny masowe w Hobbicie wyglądają beznadziejnie. :P
lis23 pisze:Wiem o co chodzi, bo przecież raził mnie np. brak krwi i większej brutalności we "Władcy Pierścieni", ale już brak owej brutalności w filmach pokroju "Mumia" i "Mumia Powraca" już mnie nie razi. To pewnie dlatego, że filmy Jacksona kreowane są na niby kino historyczne i tutaj ten brak brutalności jest po prostu nierealistyczny, a takie "Mumie" to już czysta rozrywka. Może dlatego np. krew na zbroi szturmowca w 'Przebudzeniu Mocy" wydaje się być nie na miejscu?
Jest nie na miejscu, bo odstaje od konwencji pozostałej części filmu i pojawia się tylko i wyłącznie po to by w banalny sposób oznaczyć głównego bohatera.
lis23 pisze:A teraz nie mają? Np. taki Abrams ma swój styl, który jest krytykowane za pewne rozwiązania estetyczne. Filmy Jacksona wyróżniają się specyficzną estetyką i plastycznością, filmy Spielberga, zdjęciami Kamińskiego i muzyką Williamsa, Burtona, jego stylem i pokręconą osobowością, filmy Scotta, poetyką zdjęć, itp. Każdy twórca odciska jakieś swoje piętno na filmie, nawet w dzisiejszych czasach.
Abrams? Znaczy flary i rozstrzęsiona kamera? OK, niech będzie, lepsze to niż brak stylu. Chociaż nagiął ten swój styl w Star Warsach.
Spielberg, Burton i Scott to przecież ludzie z poprzedniej epoki, na dodatek mający lata świetności za sobą, nie potrafiący od dekady nakręcić dobrego filmu. Pewnie że mają swój styl, ale to nie ci ludzie decydują dziś o obliczu głównego nurtu w kinie rozrywkowym.
A styl Jacksona (kolejny który się skończył) to Hobbit czy Martwica Mózgu?[/quote]
lis23 pisze:Nie, chodziło mi o "Przebudzenie Mocy" ;)
Ale różnica wynikała tylko i wyłącznie z budżetu i technologii. Na swoje czasy film Lucasa był nieporównywalnie bardziej nowatorski pod względem technicznym.
lis23 pisze:Sorry, ale gdybym myślał w ten sposób to w ogóle nie chodziłbym do kina ... To o czym piszesz to jest jednak kwestia indywidualna, subiektywna i każdy widzi to inaczej, nie każdy jest znawcą kina sprzed 50 ciu lat, itp.
Nie każdy jest znawcą muzyki klasycznej, ale czy to znaczy że porównanie muzyki Mozarta i zespołu Weekend to kwestia tylko subiektywna i nie da się tego obiektywnie zestawić? :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#162 Post autor: lis23 » wt wrz 06, 2016 21:34 pm

Koper pisze:
a to on niby wyglądał dobrze? Sztuczność było widać, aż nadto. Na Ziemi jest milion piękniejszych widoków niż te cuda z komputera. O cyfrowych zwierzakach nawet nie ma co wspominać.
A i owszem, komputerowa dżungla wygląda świetnie i podczas seansu nie miałem poczucia sztuczności czy nienaturalności. A co do zwierząt to nie dało się tego zrobić inaczej, zwłaszcza, że te zwierzęta musiały mówić, więc poruszać "ustami"/pyskiem, mieć odpowiednią mimikę, itp. W wersji z lat 90-tych kręcili osobno sceny z niedźwiedziem, wilkiem i pantera, ale one nie gadały ;)
Koper pisze:No i te sceny masowe w Hobbicie wyglądają beznadziejnie. :P
Ja nie narzekam i sceny batalistyczne przypadły mi do gustu.
Koper pisze:Jest nie na miejscu, bo odstaje od konwencji pozostałej części filmu i pojawia się tylko i wyłącznie po to by w banalny sposób oznaczyć głównego bohatera.
Koper pisze:Abrams? Znaczy flary i rozstrzęsiona kamera? OK, niech będzie, lepsze to niż brak stylu. Chociaż nagiął ten swój styl w Star Warsach.
Spielberg, Burton i Scott to przecież ludzie z poprzedniej epoki, na dodatek mający lata świetności za sobą, nie potrafiący od dekady nakręcić dobrego filmu. Pewnie że mają swój styl, ale to nie ci ludzie decydują dziś o obliczu głównego nurtu w kinie rozrywkowym.
A styl Jacksona (kolejny który się skończył) to Hobbit czy Martwica Mózgu?
Co z tego, że z poprzedniej epoki, skoro nadal tworzą? Przedwczoraj obejrzałem sobie "Marsjanina" i film jest, moim zdaniem, lepszy niż zachwalane kosmiczne dzieło Nolana, zresztą, ja najbardziej lubię te pseudo historyczne filmy Scotta z ostatnich piętnastu lat, jak "Gladiator", 'Królestwo Niebieskie", "Robin Hood" i "Exodus". Spielberg też nadal potrafi zrobić film w starym stylu ("War Horse") a nawet film minimalistyczny, niemalże teatralny ("Lincoln"). Każdy ma wpływ na kino, dopóty tworzy nowe filmy. Poza tym, dzisiejsze kino rozrywkowe ma inne priorytety, niż kiedyś i takie filmy Marvela bardziej stawiają na tworzenie jednego, spójnego uniwersum, niż na pojedyncze filmy wysmakowane wizualnie, ale i tutaj trafiają się perełki, jak "Strażnicy Galaktyki" czy "Zimowy Żołnierz".

Koper pisze:Ale różnica wynikała tylko i wyłącznie z budżetu i technologii. Na swoje czasy film Lucasa był nieporównywalnie bardziej nowatorski pod względem technicznym.
Może i tak, ale od strony realizatorskiej film Abramsa stoi na wysokim poziomie i np. zdjęcia bardzo mi się podobają.
Koper pisze:Nie każdy jest znawcą muzyki klasycznej, ale czy to znaczy że porównanie muzyki Mozarta i zespołu Weekend to kwestia tylko subiektywna i nie da się tego obiektywnie zestawić? :P
Mimo wszystko, takie porównanie to nadużycie. Jeżeli nie podoba się Wam współczesne kino, to może pora zmienić hobby?
Rozumiem te obawy co do muzyki filmowej, która stała się obecnie tylko jednym z elementów całości, któremu brak znamiona sztuki i jakiegoś indywidualnego podejścia, ale z filmami nie jest tak źle. Nie lubię takiego podejścia, jakie prezentują też np. tzw. hardcorowi gracze, że najlepsze gry to były w połowie lat 90-tych i teraz są same produkcje dla tzw. niedzielnych graczy, więc Oni nie grają w nowości, tylko w kółko odkurzają stare tytuły ... Sorry, ale to już nie jest nawet fanatyzm, tylko ultra fanatyzm. Ja lubię grać zarówno w tytuły wymagające, jak i w produkcje niewymagające, tytuły AAA jak i w indyki i podobnie jest z filmami.
Obiektywizm i subiektywizm grają tu jednak sporą role, bo np. ja uważam, że najlepszym filmem na którym byłem w tym roku w kinie, jest "Zootopia", a dla Ciebie film jest nic nie wart, więc nasze oceny mogą być skrajnie różne. Pamiętaj też, że w dzisiejszych czasach sporo rynku filmowego przejęły seriali i nawet taki Marvel potrafi pokazać na małym ekranie coś, czego nie ma w kinach, czyli świetnego "Daredevila". Obecnie seriale są taką przeciwwagą dla kina, jak gry Indy dla gier AAA.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#163 Post autor: lis23 » śr wrz 07, 2016 11:16 am

Trochę w podobnym tonie wypowiada się ostatnio Mel Gibson:
Dostało się głównie "Batman v Superman". Gwiazdor nazwał film Zacka Snydera "gównem" i zastanawiał się głośno, na co przeznaczono astronomiczny budżet 250 milionów dolarów. Ale mówił także o innych letnich produkcjach: "Oglądam je i drapię się po głowie. To marnowanie środków, chociaż być może gdybym sam zaczął używać green screenu w takiej skali, przekonałbym się, że jest inaczej. Nie wiem. Może one po prostu za dużo kosztują. Wydaje mi się, że mogłyby być wiele tańsze."
http://www.filmweb.pl/news/Mel+Gibson%3 ... wno-119299

Wszystko pięknie, tyle że Gibson nie robił filmów od 11 lat, a takich filmów, jak letnie superprodukcje nie robił nigdy, więc nie ma o tym większego pojęcia i gdyby miał kręcić na green screenie to zapewne przekroczyłby terminy ;) Poza tym, skoro uważa On, że da się to zrobić taniej i lepiej, to do roboty, Mel ;) Ponoć jego przyjaciel, Robert Jr chciał, żeby Gibson nakręcił "Iron Mana 4", więc pole do popisu jest.
Osobiście jestem za wykorzystywaniem wszystkich środków przy produkcji filmu i łączeniu praktycznych efektów z CGI i wybieraniu tego, co jest lepsze, bo np. reżyserzy ostatnich części "Captaina America" pokazali, że można w takich filmach kręcić świetne walki w realu, więc jest to możliwe.
Chociaż, chyba nie, gdyż Gibson zarzeka się, że takie kino go nie interesuje:
Nie jestem tym w ogóle zainteresowany. Wiecie jaka jest różnica pomiędzy prawdziwymi superbohaterami a komiksowymi superbohaterami? Prawdziwi superbohaterowie nie noszą kostiumów z lateksu. Więc nie wiem. Lateks musi sporo kosztować.
[/quote}

http://naekranie.pl/aktualnosci/mel-gib ... ow-1176370

tak więc, Gibson jest jednak hipokrytą, gdyż uważa, że da się lepiej i taniej, ale nie chce tego udowodnić.
Problemem kina rozrywkowego NIE JEST wysoki budżet, CGI i green screen, tylko brak twórców z wizją, gdyż obecnie filmy kręcą wytwórnie, korporacje, prawnicy i bankierzy, a reżyser i scenarzysta/ści to tylko wynajęci rzemieślnicy.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#164 Post autor: Koper » śr wrz 07, 2016 17:01 pm

lis23 pisze:A i owszem, komputerowa dżungla wygląda świetnie i podczas seansu nie miałem poczucia sztuczności czy nienaturalności.
To chyba w życiu prawdziwej dżungli nie widziałeś :P
lis23 pisze:A co do zwierząt to nie dało się tego zrobić inaczej, zwłaszcza, że te zwierzęta musiały mówić, więc poruszać "ustami"/pyskiem, mieć odpowiednią mimikę, itp.
Odsyłam do "Babe" i "Folwarku zwierzęcego".
lis23 pisze:Ja nie narzekam i sceny batalistyczne przypadły mi do gustu.
Jeśli lubisz stada cyfrowych animków... Abstrahując od sztuczności postaci w tych scenach, same te sceny nie były dobre. Ani nie były jakoś interesująco nakręcone, ani nie posiadały szczególnej dramaturgii.
lis23 pisze:Co z tego, że z poprzedniej epoki, skoro nadal tworzą?
To z tego, że ich twory współczesne nie umywają się do dzieł sprzed lat.
lis23 pisze:Przedwczoraj obejrzałem sobie "Marsjanina" i film jest, moim zdaniem, lepszy niż zachwalane kosmiczne dzieło Nolana,
Mimo wielu uwag z mojej strony do filmu Nolana, akurat "Marsjanin" lepszy nie jest. :P Choć rozumiem, że będąc bardziej na luzie, może się bardziej komuś podobać.
lis23 pisze:zresztą, ja najbardziej lubię te pseudo historyczne filmy Scotta z ostatnich piętnastu lat,
Do ostatnich filmów Scotta, słowo "pseudo" pasuje jak ulał :mrgreen:
lis23 pisze:Spielberg też nadal potrafi zrobić film w starym stylu ("War Horse")
co z tego, że audiowizualnie w starym stylu, skoro poza tym zwyczajnie nudny? Takie ciepłe kluchy o koniach. Potrafi też stworzyć pozbawiony napięcia thriller, gdzie poza zdjęciami Kamińskiego i ładnym tematem Newmana nie ma nic ciekwego.
lis23 pisze:ale i tutaj trafiają się perełki, jak "Strażnicy Galaktyki" czy "Zimowy Żołnierz".
?? Na czym polega ich perłowość? Właśnie są takie same jak cała reszta i to jest ich problem. I co z tego, że Strażnicy mają kilka fajnych piosenek i sympatyczne postaci, skoro fabuła licha, badguy słabuje, wizualnie też nie ma to specjalnego wyróżnika. Ktoś w ogóle pamięta kto to nakręcił i czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? :P
Perełką mógł być "Ant Man" ale Wright nie zdzierżył włodarzy Marvela i porzucił projekt i tylko kilka kapitalnych scen przypomina o tym, że on współtworzył skrypt i ten film z nim mógł być ponadprzeciętny.
lis23 pisze:Mimo wszystko, takie porównanie to nadużycie. Jeżeli nie podoba się Wam współczesne kino, to może pora zmienić hobby?
A kto powiedział, że nam (? mi i komu? Pawłowi?) nie podoba się całe współczesne kino. Współczesne kino oferuje wiele ciekawego, ale w 99% robi to poza Hollywoodem.
lis23 pisze:tak więc, Gibson jest jednak hipokrytą, gdyż uważa, że da się lepiej i taniej, ale nie chce tego udowodnić.
ale o co Ci chodzi? Gibson ma parę filmów na koncie, przerwę miał, bo Żydów nawyzywał :P ale w tym roku wychodzi jego nowy film.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Mefisto

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#165 Post autor: Mefisto » śr wrz 07, 2016 17:08 pm

Znowu offtop światopoglądowy?

ODPOWIEDZ