Elektroniczne retro scory

[Mystery]

Jakaś gra, tam wyżej na bandcampie czy spotify jest całość.

[Koper]

Muza jak okładka, klimaty bardziej rockowe, ale posłuchajcie tylko tego cudeńka
https://myrone.bandcamp.com/track/exclusive-coup-4

Klawe, a jak reszta?

[Mystery]

Reszta w ten sam deseń, ogólnie równa płytka, pełna melodyjek, a i trwa w sam raz.

[Koper]

Prawda, całkiem fajne, ale brakuje urozmaicenia. Wszystko poza utworem z menu pauzy ma podobne tempo, dynamikę, a brakuje większych (głębszych) emocji. Pewnie w gierce o ściganiu się samochodami ma to sens, ale na płycie to niestety wada. Niemniej warto rzucić uchem i od czasu do czasu wracać przynajmniej do niektórych kawałków, choć niekoniecznie do całości w jednym odsłuchu. Lepiej nawet wrzucić sobie ostatni track i ewentualnie kilka innych na jakąś szerszą retroelektroniczną tracklistę.

[Mystery]

Przynajmniej jest retro, bo patrząc na ostatnie wpisy coraz bardziej odbiegano od meritum tematu i trzeba go było naprowadzić na właściwe tory

[Koper]

Cóż, niektórym się wydaje że jakieś dzieła z RCP są retro, bo jadą na samplach sprzed kilku lat.

[Adam]

cóż tu pisać - nazwa tematu wystarczy za charaktersytyke jedni wolą świerszcze i szum traw, inni elektroniczne retro scory

[Ghostek]

Ale ten score to totalny kupsztal.

[Wawrzyniec]

OK, dzięki nie zasysam i miejsce na dysku zaoszczędzam.

[Wawrzyniec]

The Rise of the Synths

Ciągle w produkcji, gdyż zbierają pieniądze, ale zapowiada się ciekawie:
https://www.youtube.com/watch?v=3-u9a6KiZjM

Opis:

The old soundtrack of a new generation'

The film is a time travel towards the roots of a worldwide grass-root music scene known as Synthwave, an irresistible blending of modern electronic composition with 80s pop culture’s nostalgia, that over the last two years has transformed from a whisper on selected internet hubs, to a ever-growing scene expanding rapidly as we speak. Accounting millions of plays on social media, devoted fans are legion, but nobody in the mass media knows about them.

A time travel into the universe of creating sounds. A love letter to human fascination and the collective memories of an universe that never existed.

Featuring: Electric Youth, College, Miami Nights 1984, Com Truise, Nightcrawler, Dynatron, Dance with the Dead, Maethelvin, Stellar Dreams, Vincenzo Salvia, Jordan F, Futurecop!, The Midnight, Power Glove, 80s Stallone, Betamaxx, Kristine, Darkest, Lazerhawk, Mitch Murder, Carpenter Bru, Timecop 1983, OGRE, Waveshaper, Gunship and MPM Soundtracks.

A documentary about the universe of sounds created by: Giorgio Moroder, John Carpenter, Claudio Simonetti (Goblin), Tangerine Dream, Brad Fiedel, Stu Phillips, Vangelis, Harold Faltermeyer and Jan Hammer (to name a few).

I jest EPka:



I do posłuchania taki kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=F0vdgJ8Squs

Wiem trochę naciągane, ale projekt wydaje się ciekawy, a więc dlatego postanowiłem dodać do tego tematu.

[Ghostek]

Dostałem to jakieś tydzień temu. Na razie przeleciałem na ffwd w odtwarzaczu i nie porwało mnie to.

[Adam]

to półprodukt. jako odwieczny fan retrowave muszę napisać, że niestety ale czekam na całość, bo zebrana ekipa w prasówce miażdży - część z tych wykonawców to absolutny top gatunku, zarówno wśród krytyków jak i fanów. w zasadzie zabrakło tylko jednego wykonawcy - FM84 - jego genialny debiutancki album został wybrany albumem roku 2016. na razie to co na EP jest średnie, no ale to tylko epka..

[Koper]

Ostatnio miałem nieprzyjemność obejrzeć chyba najgorszy film jaki dane mi było i będzie widzieć w 2017, horror klasy C "The Creature Below". Film sprawiał wrażenie nagranego przez totalnych amatorów, właściwie jedyne małe plusy jakie na siłę mógłbym tam znaleźć, to cycki w jednej scenie oraz parę momentów muzycznych. Score to retroelektronika i czasami fajnie brzmiała, coś takeigo
https://soundcloud.com/kyotodragon/they-chose-me
Autor to niejaki Dave S. Walker AKA Kyoto Dragon specjalizujący zdaje się w tego typu brzmieniach.
Szkoda tylko, że połowa scoru, zwłaszcza jeśli chodzi o suspens etc., to bezczelne kopie z Carpentera i Morricone (The Thing), na dodatek męcząco podkładane.
Niemniej wspominam o tym bo gościu na swoim soundcloudzie ma parę fajnych kawałków, może komuś się spodobają. Można rzucić uchem, np. ten jest całkiem spoko
https://soundcloud.com/kyotodragon/kyot ... of-nintoku

[Wawrzyniec]

Proszę, że też Ty znajdujesz czas na takie rzeczy i nic dziwnego, że potem Paweł uważa Ciebie w pewnym sensie za eksperta od horrorów.

W sumie to tego nowego Moore'a też można byłoby tutaj podczepić. Choć wiadomo w przypadu Moore'a to nigdy nie jest naśladowanie retro-soundu w wersji 1:1.

[Koper]

Proszę, że też Ty znajdujesz czas na takie rzeczy i nic dziwnego, że potem Paweł uważa Ciebie w pewnym sensie za eksperta od horrorów.

Wg moich wyliczeń widziałem ich w życiu około 800 raptem, ekspert to chyba powyżej 1000 powinien być