Strona 1 z 4

Jerry Goldsmith

: czw lip 21, 2005 20:24 pm
autor: Paweł Stroiński
Jak napisał na forum Łukasz i poinformowaliśmy w newsie, rok temu zmarł Jerry Goldsmith. W tym miejscu chciałbym zaproponować wspominki. Co sądzicie o tym kompozytorze i w jaki sposób zapoznaliście się z Jego twórczością?

Dla mnie pierwsze było The Edge, które w filmie mnie po prostu zachwyciło. Wcześniej znałem jeszcze temat Imhotepa (tylko z filmtracks). Jak zacząłem odkrywać jego twórczość to zacząłem go bardzo cenić, wtedy poznałem Total Recall, 13-tego wojownika...

Jerry Goldsmith był wybitnym kompozytorem. Zapraszam do dyskusji na jego temat.

: czw lip 21, 2005 23:48 pm
autor: MaciekG.
Na samym początku nie najlepeij mi się słuchało jego muzyki. Dopiero od czasu w którym dostałem Gremlins 2, pokochałem jego styl. Cóż więcej mówić, wielka szkoda że go już nie ma.

: pt lip 22, 2005 01:19 am
autor: Ghostek
Goldsmith to jedna z ciekawszych postaci muzyki filmowej. Mnie osobiście zainteresował kiedyś partyturą do Mumii. Potem przypadły mi do gustu Star Treki, od których to z kolei zaczłąem na dobre pozanwać tego kompozytora. Nie znaczy wcale, że poznałem go w zupęlności. O nie! Udało mi się jednak zadomowić w jego mistrzowskiej muzyce akcji.
Szkoda, że już nie żyje, na prawdę zrobił wiele dla rozwoju tego gatunku. Jedno jest pewne. Nie prędko o nim zapomnimy.

: pt lip 22, 2005 09:23 am
autor: Łukasz Wudarski
Ja ciągle nie lubię stylu Golsmitha, ale w tym tkwi potęga kompozytora że jest on genialnym niemal kameleonem, że porusza się po muzyce niezwykle swobodnie, owszem zawsze istnieje jakieś indywidualne jego piętno ale te wycieczki w inne gatunki muzyczne (od awangardę typu Alien czy Planeta Małp) po współprace choćby z Patem Mathenym (Under Fire) sprawiają że każdy niemal znajdzie u Goldsmitha coś interesującego. Ja cenie jego partytury z dużą ilością prostych tematów (nie przepadam za stara akcją, ta nowa niekiedy jest ciekawa- 13 Wojownik, część Mumii). Do ulubionych scorów należą świetny Rudy, First Knight, Lionheart, Duch i Mrok. Z mroczniejszych rzeczy lubię też trylogie omenową a najbardziej 3 część). Żal że Jerry już nic więcej nie stworzy.

Re: Jerry Goldsmith

: pt lip 22, 2005 14:06 pm
autor: Tomek
Paweł Stroiński pisze:Jak napisał na forum Łukasz i poinformowaliśmy w newsie, rok temu zmarł Jerry Goldsmith. W tym miejscu chciałbym zaproponować wspominki. Co sądzicie o tym kompozytorze i w jaki sposób zapoznaliście się z Jego twórczością?

Dla mnie pierwsze było The Edge, które w filmie mnie po prostu zachwyciło. Wcześniej znałem jeszcze temat Imhotepa (tylko z filmtracks). Jak zacząłem odkrywać jego twórczość to zacząłem go bardzo cenić, wtedy poznałem Total Recall, 13-tego wojownika...

Jerry Goldsmith był wybitnym kompozytorem. Zapraszam do dyskusji na jego temat.
O Goldsmithcie można pisać i pisać. Z jego muzyką nie jest tak jak np. z Williamsem, Zimmerem czy Hornerem, że od razu trafia, uderza cię w twarz fenomenalnym tematem lub fragmentem. Goldsmith jest inny, on ma tą wielkość zapisaną między nutami, że się wyrażę :) Jak mówi Łukasz, jest jak kameleon... Zdecydowanie polecam studiowanie jego muzyki. Nie wiem czy nie jest najwybitniejszym kompozytorem jaki kiedykolwiek pracował w muzyce filmowej, nie mi to osądzać :) Wielu niestety nie uznaje jego wielkości z prostego powodu, iż Jerry po prostu czasami szedł w bardzo kiepskie projekty. Nie jest też dla powszechnej publiki tak znaną i medialną twarzą jak wspomniani wyżej twórcy. Pisał genialne ścieżki do beznadziejnych filmów (to urok jego muzyki ;) ) jak i też fatalne do fatalnych, ale nie sądzę by wynikało to z lenistwa...

Wiele jego prac jest praktycznie nie znanych lub nie-odkrytych (jak np. u Morricone) i myślę, że właśnie tam można znaleźć najwięcej muzycznych "smakołyków" :)

: pt lip 22, 2005 18:29 pm
autor: Michał
Ja jeszcze może napisze kilka zdań o współpracy z Romanem Polańskim. Otóż czytając pare tygodni temu jego biografię wspomniał tam o Jerrym...Po tym jak jakiś mało znany kompozytor "schrzanił" mu muzykę do Chinatown (był mało wyrazista, nie pasowała do obrazu) Polański miał niecałe 2-3 tygodnie na znalezienie nowego. Oczywiście polecono mu Goldsmitha :).Szkoda że muzyki do Chinatown jest tylko jakieś 30 min. A temat na trąbkę (trochę zapomniany) należy do jedego z moich ulubionych obok Rudego, Basic Instinct, Mulan, Star Trek'a. :D

: pn mar 06, 2006 22:56 pm
autor: Koper
Goldsmith... Cóż... Jedne z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej.
Moje ulubione soundtracki Jerry'ego to:
"Uzdrowiciel z tropików" ("Medicine Man") - jakiś taki mało znany i niedoceniany, nie wiem czemu, naprawdę ciekawa pozycja z bardzo ładnym motywem przewodnim
"Rambo" - świetna muzyka akcji, ale przede wszystkim kapitalny temat z pierwszego utworu na płycie
Poza tym filmy z cyklu "Star Trek", "Duch i Mrok", "Pamięć Absolutna", "Gremliny", "Tajemnice Los Angeles" i wiele, wiele innych.

: wt mar 07, 2006 09:27 am
autor: Tomek
Koper pisze:Goldsmith... Cóż... Jedne z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej.
Moje ulubione soundtracki Jerry'ego to:
"Uzdrowiciel z tropików" ("Medicine Man") - jakiś taki mało znany i niedoceniany, nie wiem czemu, naprawdę ciekawa pozycja z bardzo ładnym motywem przewodnim
"Rambo" - świetna muzyka akcji, ale przede wszystkim kapitalny temat z pierwszego utworu na płycie
Poza tym filmy z cyklu "Star Trek", "Duch i Mrok", "Pamięć Absolutna", "Gremliny", "Tajemnice Los Angeles" i wiele, wiele innych.
Medicine Man jest znakomity, lekka, rytmiczna (trochę nasiąknięta wpływami latonyskimi) elektronika plus takie rzewne brzmienie orkiestry symfonicznej (utwór "The Trees" to arcydzieło"). W sumie mało znany soundtrack, a szkoda. Pozdrawiam

: czw mar 09, 2006 17:40 pm
autor: Koper
Już się bałem, że albo tylko ja słyszałem ten soundtrack, albo mam jakiś gust spaczony, ale się okazuje że jednak nie (a przynajmniej nie do końca ;) ).

Pozdrawiam również.

A wszystkim, którzy jeszcze nie słyszeli, naprawdę polecam zapoznanie sie z "Medicine Man".

: sob mar 11, 2006 21:33 pm
autor: Thedues
heh wielki Jerry napisał tak mnóstwo rewelacyjnych opraw do różnorakich filmów, że grzechem jest nie przebrnięcię przez przynajmniej połowę z nich... Pozostaje tylko czytać wychodzące recenzje parytutr Jerryiego. Dzięki nim(recka Marka Ł. o Under Fire) znalazłem bardzo ciekawy i rewelacyjny score... Teraz sam mam ochotę na polecane przez Ciebie Medicine Man i chyba się skuszę;D

: sob mar 11, 2006 22:08 pm
autor: Tomek
Thedues pisze:heh wielki Jerry napisał tak mnóstwo rewelacyjnych opraw do różnorakich filmów, że grzechem jest nie przebrnięcię przez przynajmniej połowę z nich... Pozostaje tylko czytać wychodzące recenzje parytutr Jerryiego. Dzięki nim(recka Marka Ł. o Under Fire) znalazłem bardzo ciekawy i rewelacyjny score... Teraz sam mam ochotę na polecane przez Ciebie Medicine Man i chyba się skuszę;D
Jeżeli podoba ci się Under Fire, z pewnością spodoba ci się Medicine Man. Osobiście uważam, że jest lepszy :)

: sob mar 11, 2006 23:16 pm
autor: Koper
Hmm... A co to jest "Under Fire", bo nie kojarzę, przyznam szczerze... ? :)

: sob mar 11, 2006 23:20 pm
autor: Thedues

: ndz mar 12, 2006 10:27 am
autor: Koper
No, już zdążyłem przeczytać recenzję u konkurencji... :P ;)

: ndz mar 12, 2006 21:24 pm
autor: Thedues
Cóż Twoja strata :P