a jakKaonashi pisze:Strzelam: Solaris
Czego ostatnio słuchaliście?
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5933
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
normalnie prawie tak samo jak dla polskiej piłki nożnejAdam pisze:jest ciężko bo ten rok był zajebisty
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7854
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Adam ma rację, że jest ciężko, bo ja szczerze mówiąc nie wiem, czy zdołam te 10 score'ów uzbierać.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
To może w tym roku w TOPach przyznajmy tylko nagrody pocieszenia?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Fakt, na razie posucha, uzbierałbym może 3 tytuły do TOPu, ale sezon się jeszcze nie skończył, ba! jeszcze się nawet nie rozkręcił Najlepsze 2 miesiące dopiero przed nami! Nie wyrobimy ze słuchaniem
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
posucha to jest chyba u Was ja to nie wiem których mistrzuni gdzie dać
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Do tematu Epic Fail najlepiej. Jak większość "Twoich" okładek.Adam pisze:posucha to jest chyba u Was ja to nie wiem których mistrzuni gdzie dać
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Ostatnio miałem ochotę odświeżyć sobie muzykę JNH do King Konga w wersji kompletnej (recording sessions). Biorąc pod uwagę nie najlepszą jakość dźwięku tej wersji postanowiłem poszperać w sieci za czymś lepszym i natrafiłem na coś takiego:
W sumie to też recording sessions ale w lepszej wersji. Nie ma zbędnych alternatów, całość muzyki została inteligentnie pomontowana (w sumie 38 tracków (2,5h) a nie ponad 100 jak poprzednio) no i (co najważniejsze) o niebo lepsza jakość dźwięku (nie skłamię jeśli napiszę, że idealna!). Słucham tego praktycznie non stop już od 2 dni i jestem pod wrażeniem .
W sumie to też recording sessions ale w lepszej wersji. Nie ma zbędnych alternatów, całość muzyki została inteligentnie pomontowana (w sumie 38 tracków (2,5h) a nie ponad 100 jak poprzednio) no i (co najważniejsze) o niebo lepsza jakość dźwięku (nie skłamię jeśli napiszę, że idealna!). Słucham tego praktycznie non stop już od 2 dni i jestem pod wrażeniem .
Będę szczery, Tylko Jerry
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
A tak btw to słuchał ktoś tej wersji King Konga (The Deluxe Edition)? Bo zastanawia mnie jedna rzecz. Właśnie porównałem jakość dźwięku tego 'wydania' z oficjalnym albumem i okazuje się, że jest lepsza od oryginalnego albumu!!! (pliki są we flacu) Oficjalne wydanie to na pewno nie jest tylko jakieś wydanie promocyjne ale widać bardzo porządnie zrobione! Mam też skany okładek i płyt i widnieje tam napis: 'WrG Records' oraz informacja o remasteringu oraz 'For Promotional Use Only' a samo wydanie jest z 2012r. Bardzo ciekawy nabytek...
Będę szczery, Tylko Jerry
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Oryginalne wydanie było wypełnione po brzegi CD i nawet chyba za długie. Co na tym bootlegowo rozszerzonym jest tak atrakcyjnego?, skoro wydaje mi się, że na oficjalnym są zawarte zdaje się wszystkie najważniejsze fragmenty.
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Jakość dźwięku . A tak poważnie to fakt, że można przesłuchać całość materiału muzycznego i mieć pełniejszy obraz muzyki w filmie. No ja jestem akurat zwolennikiem kompletnych ścieżek, lubię się zagłębiać w całą strukturę muzyczno-filmowej opowieści i czerpać z tego satysfakcję (myślę, że takich osób na forum poza mną trochę by się znalazło ), więc wydania oficjalne mnie nie przekonują i nie wystarczają . Poza tym wkurza mnie trochę fakt, że słuchając oryginalnego albumu mam do czynienia z muzyką z filmu, którą ktoś przemielił i powrzucał na płytę wedle własnego upodobania a ja, kupując płytę, muszę się na to godzić. A najbardziej wkurzające jest to, że wydaję swoje ciężko zarobione pieniądze na płytę a potem słuchając jej odkrywam ze zgrozą, że brakuje na niej jakiegoś muzycznego fragmentu na który zwróciłem uwagę podczas oglądania filmu i nie ma go na albumie bo ktoś zdecydował, że będzie on zbędny na płycie ! Tutaj tego nie ma bo jest wszystko co było w filmie. Na oryginalnym albumie z King Konga pamiętam, że też brakowało paru bardzo ciekawych fragmentów. W szczególności dotyczy to bardzo interesujących (dla mnie) utworów budujących napięcie i atmosferę niepewności w pierwszej części filmu i utworów akcji (dokładnie czego konkretnie nie powiem bo oficjalną ścieżkę słuchałem już dość dawno). Ale powiem tylko tyle, że warto sięgnąć po tego bootlega. Zważywszy na to, że to bardzo porządnie zrobiony bootleg.Tomek pisze:Co na tym bootlegowo rozszerzonym jest tak atrakcyjnego?
Na zachętę wrzucę jeszcze tracklistę :
Disc 1
1. Main Title (1'11)
2. Ann (2'50)
3. Viewing the Footage (1'44)
4. Defeat Is Always Momentarily (3'22)
5. Discovering Ann (6'28)
6. Two Grands (3'02)
7. The Venture Departs (4'04)
8. Wrong Jack Driscoll (1'56)
9. The Secret Revealed (1'56)
10. Filming (6'46)
11. It's In The Subtext (3'19)
12. There Are No Stars (3'37)
13. Last Blank Space On The Map (5'25)
14. It's Deserted (6'13)
15. Fight (6'34)
16. Sacrifice (6'22)
17. Jungle (3'48)
18. An Ancient Boneyard (4'46)
Disc 2
1. Stempade (3'44)
2. Heroes Don't Look Like Me (1'58)
3. The Last Of Its Kind (4'36)
4. Abyss (3'48)
5. Lizards (0'59)
6. Tooth & Claw (7'48)
7. Pit (4'45)
8. Beautiful (4'10)
9. An Idea (1'46)
10. In Kong's Arms (3'31)
11. Bats (4'35)
12. Now! (3'24)
13. Captured (3'54)
14. Theater (3'49)
15. Gorilla On The Loose (3'18)
16. Beauty Stayed His Hand (4'36)
17. The Army Attacks (3'49)
18. Empire State Building (4'25)
19. Final Battle (2'17)
20. Beauty Killed The Beast (9'01)
Będę szczery, Tylko Jerry
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
ostatnio trochę znakomitej klasyki...
I malamondo - niestety, wpadło mi przypadkiem w ręce już po głosowaniu, inaczej znalazłoby się w pierwszej 15 (tymczasem na stronie nawet nie ma w filmografii!). Fajna, miejscami bardzo pozytywnie pokręcona muzyka, niesamowicie chwytliwe, nawet jeśli trącące kiczem melodie. Album bym trochę przyciął, ale generalnie źle nie jest. Doskonałe słuchadło.
Michel Strogoff - Cosma. I wszystko jasne. Piękne, dostojne tematy, nieco epiki, słowem świetna porcja filmówki. Albumowo trochę przydługo (długaśne bonusy mogli sobie darować, no ale to... bonusy), ale jak najbardziej warto.
The Silencers - świetny, półgodzinny albumik Bernsteina. Znakomity temat przewodni, dwie fajne piosenki, trochę jazziku i lekkich klimatów, wyraźnie kryminalnych. I like it.
dla wszystkich 4 / 5
I malamondo - niestety, wpadło mi przypadkiem w ręce już po głosowaniu, inaczej znalazłoby się w pierwszej 15 (tymczasem na stronie nawet nie ma w filmografii!). Fajna, miejscami bardzo pozytywnie pokręcona muzyka, niesamowicie chwytliwe, nawet jeśli trącące kiczem melodie. Album bym trochę przyciął, ale generalnie źle nie jest. Doskonałe słuchadło.
Michel Strogoff - Cosma. I wszystko jasne. Piękne, dostojne tematy, nieco epiki, słowem świetna porcja filmówki. Albumowo trochę przydługo (długaśne bonusy mogli sobie darować, no ale to... bonusy), ale jak najbardziej warto.
The Silencers - świetny, półgodzinny albumik Bernsteina. Znakomity temat przewodni, dwie fajne piosenki, trochę jazziku i lekkich klimatów, wyraźnie kryminalnych. I like it.
dla wszystkich 4 / 5
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
HOLLOWMAN - Jerry Goldsmith - Ech, jaka słabizna. Temat główny jeszcze ujdzie, choć bardzo mocno jedzie on na temacie z "Basic Instinct". Cała reszta to mdłe underscore i akcja - ta z kolei jest jak na Goldsmitha wymuszona i nieszczególna - co prawda wszystko zdaje się być ok, ale jest to kompletny autopilot bez wyrazu. Na dodatek brakuje tu jakiegoś dobrego tematu przewodniego w akcji, przez co te potężne wejścia dęciaków i kotłów zwyczajnie irytują. Nie lubię tego mówić, ale Jerry definitywnie skończył się w 1999 roku - dał nam wówczas świetne "13th Warrior" i "The Mummy" + przeciętne "The Haunting" i na tym chyba już koniec...
ALONG CAME A SPIDER - Jerry Goldsmith - kolejny Goldsmitha z końcówki kariery na totalnym autopilocie. Muzyka akcji wtórna, utwór otwierający album koszmarny, brak jakiegoś porządnego tematu, a akcja to tylko dudnienie i nieustanny hałas.
ALONG CAME A SPIDER - Jerry Goldsmith - kolejny Goldsmitha z końcówki kariery na totalnym autopilocie. Muzyka akcji wtórna, utwór otwierający album koszmarny, brak jakiegoś porządnego tematu, a akcja to tylko dudnienie i nieustanny hałas.
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
Na pewno 1999 rok był najlepszym w ostatnich latach życia Jerry'ego, ale jednak nie do końca zgodziłbym się z opinią, że się definitywnie skończył:Michał Turkowski pisze: Nie lubię tego mówić, ale Jerry definitywnie skończył się w 1999 roku - dał nam wówczas świetne "13th Warrior" i "The Mummy" + przeciętne "The Haunting" i na tym chyba już koniec...
http://www.youtube.com/watch?v=atQbmaEALSg
http://www.youtube.com/watch?v=5JlmV8CwCYU
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5933
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Czego ostatnio słuchaliście?
nie zgadzam się z tym HOLLOWMANem, wychodzi niechęć do Pamięci Absolutnej tam jest całkiem wyraźny motyw suspensowo-actionowy, na tyle wyraźny, że posłużył Trumppowi (tak się chyba gostek nazywa) za Main Titlesy w sequeluMichał Turkowski pisze:HOLLOWMAN - Jerry Goldsmith - Ech, jaka słabizna. Temat główny jeszcze ujdzie, choć bardzo mocno jedzie on na temacie z "Basic Instinct". Cała reszta to mdłe underscore i akcja - ta z kolei jest jak na Goldsmitha wymuszona i nieszczególna - co prawda wszystko zdaje się być ok, ale jest to kompletny autopilot bez wyrazu. Na dodatek brakuje tu jakiegoś dobrego tematu przewodniego w akcji, przez co te potężne wejścia dęciaków i kotłów zwyczajnie irytują. Nie lubię tego mówić, ale Jerry definitywnie skończył się w 1999 roku - dał nam wówczas świetne "13th Warrior" i "The Mummy" + przeciętne "The Haunting" i na tym chyba już koniec...
ALONG CAME A SPIDER - Jerry Goldsmith - kolejny Goldsmitha z końcówki kariery na totalnym autopilocie. Muzyka akcji wtórna, utwór otwierający album koszmarny, brak jakiegoś porządnego tematu, a akcja to tylko dudnienie i nieustanny hałas.