HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

[Paweł Stroiński]

Czekaj, czekaj...

Twierdzisz, że Supermana Williamsa też bije na głowę?!

[Wawrzyniec]

Zapomniałem napisać ostatnich 10 lat i już złapią za słówko. Czy naprawdę dewizą tego forum jest szukanie podpunktów do możliwego tylko przyczepienia się?

OK poprawiam i zaznaczam wyraźnie, co by nikt inny nie próbował przeinaczać i nadinterpretować tego co napisałem.

[Templar]

A to my mamy sami się domyślać o co Ci chodzi? Z oryginalnej wersji postu w żaden sposób nie wynikało, że chodzi Ci o ostatnie 10 lat.

[Wawrzyniec]

To już na logikę by wynikało, że nie stawiam Trylogii Mrocznego Rycerza na Supermanem Williamsa. Zresztą od kiedy jestem na tym forum? I napisałbym, że trylogia Batmanów bije na łeb na szyję Supermana Williamsa.
OK jak chcecie, niech Wam będzie.

[Agent]

Mnie się bardziej podoba klimat i muzyka z Arkham City niż "dzieło" Zimmera

[Paweł Stroiński]

Czemu? Byłbyś w stanie to wyjaśnić?

Ja generalnie, oprócz pewnych generalizacji, które poczynił, zgadzam się z Wawrzyńcem przede wszystkim w jednej rzeczy - score'y do Batmanów są wbrew pozorom bardzo tematyczne, tylko że w tym celu trzeba przedefiniować znane nam pojęcie tematu jako pewnej bardziej lub mniej skomplikowanej melodii. Hans w sposób wręcz lejtmotywiczny wykorzystuje proste brzmienia (kłapiące skrzydła nietoperza, nawet ostinato stanowi raczej brzmienie niż motyw sensu stricto, także syrena Jokera używana jako "zapowiedź" jego obecności - trochę tak, jak słynne dwie nuty w Szczękach).

[Agent]

Muzyka w Arkham City łączy to co jest dobre w Batmanach Elfmana i Zimmera. Melodie w dużej mierze składają się na dynamiczne smyczki oraz mocne brzmienie dęciaków, a do tego wyrażają w prosty sposób emocje, które odzwieciedlają smutek i heroizm postaci Mrocznego Rycerza. Temat przewodni jest wyrazisty, mroczny a do tego niesie ze sobą ładunek emocjonalny (smutek i walkę).

[Wawrzyniec]

Ja generalnie, oprócz pewnych generalizacji, które poczynił, zgadzam się z Wawrzyńcem

Dziękuje uprzejmie. A co do generalizacji, to nie oczekuj za wiele o 3 w nocy. Zresztą do dokładnej analizy musiałbym tutaj napisać elaborat, którego i tak nie chciałby czytać. Albo zostałby olany, gdyż głosy fanboja (o czym mi się z lubością wypomina) się nie liczą. Ale spokojnie, gdybym moja doba trwała tyle co Desplata, czyli 48 godzin, to mógłbym nawet dokonać dokładnej analizy muzyki do tej trylogii. A, że jest tematyczna to nie tyle co wystarczy obadać same soundtracki, ale przede wszystkim też filmy. Jest Joker, mamy "syrenę", jest Bane, mamy "Deshi Deshi Basara", jest Batman, mamy "trzepot" "ostinata" itd. Filmmusik vom Feinsten.

[Szczypior]

Ale tematy. Wycie syreny, trzepot skrzydeł...

[Paweł Stroiński]

Wpadnij na coś podobnego. I wiedz, gdzie to wykorzystać. Wtedy pogadamy.

[Agent]

Ale tematy. Wycie syreny, trzepot skrzydeł...

To są efekty dźwiękowe a nie tematy
Już nie dorabiajmy idealogii tam gdzie jej nie ma i być nie powinno
Przynajmniej w Rises Zimmer się zreflektował i dał obu wrogom Batmana tematy
W przypadku Begins to Ras nawet tematu nie dostał (nie licząc wschodniego brzmienia ligii cieni), a w Mrocznym, Dent dostał popłuczyny po Begins, zaś Joker to już jakis sfx.....a Batman jakiś "joy theme" w akcji na rusztowaniach budynku....

No ale mniejsza, było, minęło, już się wszyscy wypowiedzieli na ten temat w znacznej większości

[Wawrzyniec]

Słucham w takim razie definicję czym jest "temat"?

Przynajmniej w Rises Zimmer się zreflektował i dał obu wrogom Batmana tematy

Obu? Znaczy się kto był poza Banem, tym drugim wrogiem Batmana?

No ale mniejsza, było, minęło, już się wszyscy wypowiedzieli na ten temat w znacznej większości

Tylko szkoda, że dalej jak mantra powtarzane są brednie na temat tej ścieżki. Ale racja "kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą". Tak samo jak podczas premiery TDK słysząc zewsząd krytykę sam zaczynałem w nią wierzyć i dopiero potem przyszło zdziwienie, kiedy mi słuchanie tej muzyki zaczęło sprawiać przyjemność.

[Agent]

Catwoman / Thalia (chociaż jej temat się dwa-trzy razy w filmie pojawia i jest bardziej "dla chłopca, który uciekł ze studni" )

Temat muzyczny - muzyczny, melodyjny motyw przewodni dla danej postaci, która odzwierciedla w filmie jej charakter, w różnych aranżacjach.

Szczerzemówiąc, zależy kto co lubi jeśli chodzi o muzykę. Jednym sprawi przyjemność muzyka na orkiestrę, innym mieszanka synthów i orkiestry, a kolejnym same sfxy
Jeśli chodzi o mnie, to do Mrocznego Rycerza wracam do ostatniego utworu z wersji dwu płytowej, no i 45sekund z recording session z akcji Batmana w garażach z początku filmu. Dalej to są praktycznie same sfxy (nie licząc tematu Denta no i końcówki z Dwiema Twarzami).
Rises i Begins jest bardziej melodyjny i różnorodny dla mnie chociaż ten pulsujący rytm w temacie Batmana...
Hans czemu mi - wieloletniemu fanowi Batmana - to zrobiłeś

[Paweł Stroiński]

A jesteś w stanie mi racjonalnie wyjaśnić, jak syrena (nagrywana ze sto razy na wiolonczeli swoją drogą, ale co tam) nie reprezentuje charakteru Jokera?

Mogę ci przytoczyć fanboja muzyki z Gwiezdnych wojen i Indiany Jonesa, który nie lubi większości muzyki Hansa Zimmera, który stwierdził, że Why So Serious to jeden z najlepszych kawałków dla czarnego charakteru... w historii kina.

[Templar]

Catwoman / Thalia (chociaż jej temat się dwa-trzy razy w filmie pojawia i jest bardziej "dla chłopca, który uciekł ze studni" )

Eeeeeee, Thalia to nie Catwoman I w ogóle Catwoman trudno uznać za wroga Batmana, szczególnie nie po ostatniej scenie