Copy > Edit > Paste

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Janusz Pietrzykowski

#46 Post autor: Janusz Pietrzykowski » sob mar 18, 2006 15:25 pm

Widzę, że po raz kolejny zagotowało się w garze :lol: Na dziecinnie głupie teksty Tomasza Gośki nie odpowiem. Jedyne co potrafi to pisać, że niby inni nie potrafią czytać...EEEEh sami geniusze na tym Filmmusic.pl...Z Tomaszem Gośką na czele.

Do Łukasza Waligórskiego:
Długość może i jest inna ale całe akapity wręcz łudząco podobne. Konstrukcję można zmienić, ale jeśli KTOŚ ma IDENTYCZNE WRAŻENIA ODSŁUCHOWE to wybacz kolego, ale nie wmówisz mi, że Twoja recenzja nie jest "Composed and INSPIRED BY...another one". Tak, myślę o Niewiernej i Domu Woskowych Ciał. I najlepsze w tym jest to, że nie kłóciłem się o to dopóty dopóki Ty nie rozpętałeś awantury na naszej stronie z bezczelnymi komentami pod recenzjami. Miałem wyrozumiałość, myślałem sobie - nie warto...Ale jednak warto, zwłaszcza jak ktoś się puszy i nie ma w sobie elementarnej przyzwoitości. Pamiętajcie - mówię ZA SIEBIE, więc jakiekolwiek komentarze pod adresem kolegów z s.pl oprócz mnie i recenzji Damiana Sołtysika nie będą przeze mnie przyjmowane. Teraz piszę wyłącznie o relacji mojego tekstu do tekstu ŁW I Damiana. Na dodatek, żeby nie być subiektywnym - dałem znajomym linki na obydwa teksty, ażeby mogli sobie je porównać...Niczego nie sugerowałem...mieli odczucia identyczne z moimi...Więc skoro nie tylko ja mam wrażenie, że KTOŚ tu lubi bawić się w cytaty to chyba coś jest na rzeczy...A moja reakcja - napisałem wówczas ten tekst,nie zastanawiając się ze ŁW jest zbanowany. Wiec piszę ponownie.


Odnośnie "jednoczenia":
Te teksty o jednoczeniu przypominają mi to co obecnie w polityce wygadują pieprzone Kaczory. Wszyscy są winni tylko nie oni...Od razu przypomina mi się ZSRR albo CCCP jak kto woli - jednoczyciel wszystkich narodów...A nie przyszło Wam do głowy kiedyś, że może jednoczenie z takimi charakterkami jak Wasze to czyste szaleństwo??? Przecież w przeszłości juz nie raz było gorąco...[/url][/i]

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#47 Post autor: Paweł Stroiński » sob mar 18, 2006 15:58 pm

Prosimy o cytaty, to może być ciekawe. Bo na razie widzimy tylko poszlaki.

Pomysł zjednoczenia polegał głównie na tym, żeby środowisko mówiło jednym głosem, bo w końcu mamy promować gatunek muzyki filmowej, a pewnie jedyne, w czym się zgadzamy (poza tym, że Troja Hornera jest beznadziejna) to, że ten gatunek jest WART promowania. Nigdy nie wyszliśmy z jakąś specjalną inicjatywą, to prawda, poza moimi nieśmiałymi pomysłami na stworzenie wspólnego festiwalu muzyki filmowej (na którym nie mogłoby się obyć bez kompozytorów, z którymi macie kontakt), ale Olek odpowiedział mi tak jak mówiłem w poprzednim poście, czyli, że wy się chcecie tylko zajmować własnym portalem.

I to nie jest tak, że tylko was krytykuję, itd. Potrafię was czasem bronić, o czym świadczy chociażby to, jak się wypowiadałem pod krytyką wstawienia recenzji Marka Łacha, która była moim zdaniem niesprawiedliwa, zarówno dla was (bo macie prawo wziąć tekst z zewnątrz, jeśli jest dobry, chociaż małe wątpliwości dotyczą wyboru samego tekstu) jak i dla samego Marka (który też ma prawo się rozwijać, a wstawienie tekstu na soundtracks ma charakter prestiżowy też). Więc nie podchodzę do was arcykrytycznie.

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#48 Post autor: Thedues » sob mar 18, 2006 16:08 pm

LOL! Niech chłopaki z s.pl sobie lepiej przemyślą to co piszą:D bo u nas nie ma co liczyc na DELETE:D Szczególnie ta uwaga do pana naczelnego...
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#49 Post autor: Ghostek » sob mar 18, 2006 16:33 pm

Janusz Pietrzykowski pisze:Widzę, że po raz kolejny zagotowało się w garze :lol: Na dziecinnie głupie teksty Tomasza Gośki nie odpowiem. Jedyne co potrafi to pisać, że niby inni nie potrafią czytać...EEEEh sami geniusze na tym Filmmusic.pl...Z Tomaszem Gośką na czele.
No widzisz, nawet mojego nazwiska dobrze nie doczytałeś...
Jakbyś przestudiował kilkakrotnie topic to wydedukowałbyś, że jego celem nie jest idealizowanie fm.pl, tylko krytyka Waszego postępowania, które w/g nas jest zgoła niesprawiedliwe. Tyle w Twojej kwestii
Obrazek

Janusz Pietrzykowski

#50 Post autor: Janusz Pietrzykowski » sob mar 18, 2006 16:45 pm

Proszę bardzo, oto cytaty z mojej recenzji i recenzji ŁW:

" "Ci, którzy są wierni znają rozkosze miłości - niewierni znają tragedie miłości." Ten aforyzm autorstwa Oscara Wilde`a perfekcyjnie wręcz oddaje sens filmu "Niewierna" Adriana Lyne`a. Reżysera, który najwyraźniej jest zafascynowany tym wszystkim, co łączy kobietę i mężczyznę, ale co zarazem może i ich dzielić... Autor "Fatalnego zauroczenia", "Lolity", "Niemoralnej propozycji", "Dziewięć i pół tygodnia" podejmuje po raz kolejny problem miłości między dwojgiem ludzi - i uświadamia jak łatwo można to piękne uczucie zniszczyć. "Niewierna" jest remake`iem francuskiego filmu "La femme infidele" Claude`a Chabrola z 1969 roku i w tym obrazie Adrian Lyne znów szuka odpowiedzi na pytanie: dlaczego? dlaczego człowiek mając właściwie wszystko nie docenia tego, a zwłaszcza - miłości, która nie polega na nieustannych uniesieniach i gorącej jak wulkan namiętności.(...) Adrian Lyne zawsze korzystał z usług niezawodnych kompozytorów, którzy na dodatek byli gwiazdami pierwszej wielkości, jak chociażby Ennio Morricone przy "Lolicie", John Barry przy "Niemoralnej propozycji" czy Maurice Jarre przy "Fatalnym zauroczeniu". Kaczmarek nie należy do ścisłej czołówki Hollywoodu a stworzył muzykę tak piękną i trafiającą w sedno, dopasowaną do obrazu, że jest żywym dowodem na to, iż nie tylko Zimmer, Williams czy Horner mają patent na niezapomniane i wzruszające kompozycje."

...a teraz recenzja ŁW:


"Niezwykła muzyka do niezwykłego filmu. Tak krótko można określić efekt współpracy Adriana Lyne`a i Jana A.P. Kaczmarka. Adrian Lyne jest reżyserem, który już od wielu lat fascynuje się istotą i sensem związku między kobietą i mężczyzną. Nie są to jednak związki zwyczajne, tak jak i miłość nie jest zwyczajnym uczuciem. Mimo, iż nakręcono o niej już tyle filmów i napisano już tyle książek, ciągle odkrywamy jej nowe aspekty i złożoność. Adrian Lyne ma na swoim koncie takie filmy jak choćby: "Fatalne zauroczenie", "Lolita", "Niemoralna propozycja" czy "Dziewięć i pół tygodnia". Wszystkie te tytuły pokazywały różne spojrzenia na miłość czy zauroczenie. Wspólna cechą tych filmów jest także doskonała muzyka. Reżyser sięgnął w nich po sprawdzonych i świetnych kompozytorów - Ennio Morricone przy "Lolicie", John Barry przy "Niemoralnej propozycji" czy Maurice Jarre przy "Fatalnym zauroczeniu". Tym razem Lyne postawił na wschodzącą gwiazdę muzyki filmowej - Polaka Jana A.P. Karczmarka - i tym sposobem powstała niezwykła muzyka, która połączyła europejską wrażliwość z klasą Hollywoodzkich partytur filmowych."

I ponownie - moja recenzja:

" "The wind" - to drugi temat soundtracku, w którym nuta w nutę da się słyszeć przepiękną grę sekcji smyczkowej i fortepianu. Ta kompozycja stanowi swoisty kontrapunkt do obrazu, który ilustruje: wichurę w mieście. Jego wolne tempo i spokój jaskrawo kontrastują z szalejącym wiatrem, wyczyniającym z ludźmi na ulicach prawdziwe ewolucje, rodem z cyrku...Taki jest też tytuł tej ścieżki - "Wiatr". Jako symbol zmian, jest również - można powiedzieć nieco przewrotnie - przyczyną romansu, tak brzemiennego w skutkach..."

i ŁW:

"Przykładem tego może być choćby utwór "The Wind", który mimo, iż jest spokojny, powolny i można wręcz powiedzieć, że leniwy, obrazuje wiatr szalejący na ulicach i pomiatający ludźmi chcącymi się mu przeciwstawić. Symbolizm tej sceny doskonale jest podkreślony właśnie muzyką Polaka, która zmusza do zadumy nad ulotnością ludzkiego życia i uczuć."

Więcej przykładów nie chce mi się przytaczać, ale są ewidentne nie tylko dla mnie. Recenzję Niewiernej napisałem 25.09.2004. a więc grubo wcześniej niż Łukasz Waligórski. Myślę, że wiele zwrotów i interpretacji a także zdań o kompozytorach, z których usług korzystał Lyne jest nadzwyczaj podobnych.

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#51 Post autor: Łukasz Waligórski » sob mar 18, 2006 17:33 pm

Janusz Pietrzykowski pisze:Proszę bardzo, oto cytaty z mojej recenzji i recenzji ŁW:

" "Ci, którzy są wierni znają rozkosze miłości - niewierni znają tragedie miłości." Ten aforyzm autorstwa Oscara Wilde`a perfekcyjnie wręcz oddaje sens filmu "Niewierna" Adriana Lyne`a. Reżysera, który najwyraźniej jest zafascynowany tym wszystkim, co łączy kobietę i mężczyznę, ale co zarazem może i ich dzielić... Autor "Fatalnego zauroczenia", "Lolity", "Niemoralnej propozycji", "Dziewięć i pół tygodnia" podejmuje po raz kolejny problem miłości między dwojgiem ludzi - i uświadamia jak łatwo można to piękne uczucie zniszczyć. "Niewierna" jest remake`iem francuskiego filmu "La femme infidele" Claude`a Chabrola z 1969 roku i w tym obrazie Adrian Lyne znów szuka odpowiedzi na pytanie: dlaczego? dlaczego człowiek mając właściwie wszystko nie docenia tego, a zwłaszcza - miłości, która nie polega na nieustannych uniesieniach i gorącej jak wulkan namiętności.(...) Adrian Lyne zawsze korzystał z usług niezawodnych kompozytorów, którzy na dodatek byli gwiazdami pierwszej wielkości, jak chociażby Ennio Morricone przy "Lolicie", John Barry przy "Niemoralnej propozycji" czy Maurice Jarre przy "Fatalnym zauroczeniu". Kaczmarek nie należy do ścisłej czołówki Hollywoodu a stworzył muzykę tak piękną i trafiającą w sedno, dopasowaną do obrazu, że jest żywym dowodem na to, iż nie tylko Zimmer, Williams czy Horner mają patent na niezapomniane i wzruszające kompozycje."

...a teraz recenzja ŁW:


"Niezwykła muzyka do niezwykłego filmu. Tak krótko można określić efekt współpracy Adriana Lyne`a i Jana A.P. Kaczmarka. Adrian Lyne jest reżyserem, który już od wielu lat fascynuje się istotą i sensem związku między kobietą i mężczyzną. Nie są to jednak związki zwyczajne, tak jak i miłość nie jest zwyczajnym uczuciem. Mimo, iż nakręcono o niej już tyle filmów i napisano już tyle książek, ciągle odkrywamy jej nowe aspekty i złożoność. Adrian Lyne ma na swoim koncie takie filmy jak choćby: "Fatalne zauroczenie", "Lolita", "Niemoralna propozycja" czy "Dziewięć i pół tygodnia". Wszystkie te tytuły pokazywały różne spojrzenia na miłość czy zauroczenie. Wspólna cechą tych filmów jest także doskonała muzyka. Reżyser sięgnął w nich po sprawdzonych i świetnych kompozytorów - Ennio Morricone przy "Lolicie", John Barry przy "Niemoralnej propozycji" czy Maurice Jarre przy "Fatalnym zauroczeniu". Tym razem Lyne postawił na wschodzącą gwiazdę muzyki filmowej - Polaka Jana A.P. Karczmarka - i tym sposobem powstała niezwykła muzyka, która połączyła europejską wrażliwość z klasą Hollywoodzkich partytur filmowych."

I ponownie - moja recenzja:

" "The wind" - to drugi temat soundtracku, w którym nuta w nutę da się słyszeć przepiękną grę sekcji smyczkowej i fortepianu. Ta kompozycja stanowi swoisty kontrapunkt do obrazu, który ilustruje: wichurę w mieście. Jego wolne tempo i spokój jaskrawo kontrastują z szalejącym wiatrem, wyczyniającym z ludźmi na ulicach prawdziwe ewolucje, rodem z cyrku...Taki jest też tytuł tej ścieżki - "Wiatr". Jako symbol zmian, jest również - można powiedzieć nieco przewrotnie - przyczyną romansu, tak brzemiennego w skutkach..."

i ŁW:

"Przykładem tego może być choćby utwór "The Wind", który mimo, iż jest spokojny, powolny i można wręcz powiedzieć, że leniwy, obrazuje wiatr szalejący na ulicach i pomiatający ludźmi chcącymi się mu przeciwstawić. Symbolizm tej sceny doskonale jest podkreślony właśnie muzyką Polaka, która zmusza do zadumy nad ulotnością ludzkiego życia i uczuć."

Więcej przykładów nie chce mi się przytaczać, ale są ewidentne nie tylko dla mnie. Recenzję Niewiernej napisałem 25.09.2004. a więc grubo wcześniej niż Łukasz Waligórski. Myślę, że wiele zwrotów i interpretacji a także zdań o kompozytorach, z których usług korzystał Lyne jest nadzwyczaj podobnych.
Powiem tak... nie mam pojęcia gdzie Ty tutaj widzisz podobieństwa - serio. Może Ci chodzi o to że przytaczam te same fakty? Przecież to z jakimi kompozytorami współpracował ten reżyser, można znaleźć wszędzie. Zresztą jeśli przejrzysz inne moje teksty to zauważysz że one opierają się właśnie na takim schemacie w którym staram się najpierw przybliżyć film, samego kompozytora i ewentualnie reżysera (vide "Syriana", "Stay", "Brokeback Mountain" itp...)

Jeśli chodzi o ten drugi fragment to zaskoczę Cię ale o zastosowaniu kontrapunktu w tym miejscu filmu w wielu wywiadach mówi sam Kaczmarek - tak więc żadnej Ameryki tu nie odkryłeś! Wspominał o tym nawet podczas jednego z wykładów podczas seminarium kompozytorskiego Rozbitka... ale to już nie jest takie istotne bo moja recenzja powstała jakiś rok temu.

Czekam na inne przykłady bo wątpię żeby te kogokolwiek tutaj przekonały, a tylko potwierdzają że masz o swoim przydługim tekście zbyt duże mniemanie. To że napisałeś recenzję tej płyty jako pierwszy i masz autograf Kaczmarka na tej płycie nie czyni się wyrocznią!! Opanuj się trochę.[/img]

Awatar użytkownika
Mariusz Tomaszewski
Szofer w RCP
Posty: 164
Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#52 Post autor: Mariusz Tomaszewski » sob mar 18, 2006 17:44 pm

Zgadzam się, są pewne podobieństwa w obu recenzjach. Czy są one celowe, czy nie, może odpowiedzieć sobie na to pytanie tylko sam Łukasz. Ale teraz dochodzimy do kuriozalnej sytuacji Janusz. Bowiem i wy i my recenzujemy ten sam sountdrack. Analizujemy ten sam utwór, gdzie powiedzmy zachwycają skrzypce czy co tam chcesz. I powiedzmy, wy pierwsi recenzujecie ten score. Potem my to robimy i co... nie możemy napisać nic o tych skrzypcach? Nie uważasz, że to trochę bez sensu? Nie bronię w tym momencie Łukasza, tym samym nie atakuję ciebie. Wiem, jakie to frustrujące, kiedy ktoś kradnie twoją pracę. Myślę, że większość z nas to wie. I przyznaję tutaj rację Tomkowi Gosce, temat ten zboczył na manowce. Nigdzie nie napisałem, że mam pretensje, iż wy umieszczacie podobne newsy jak i my. Żadna strona nie ma nie patentów, czy podajemy źródła, czy nie. Problem polega na tym, że my wyraźnie byliśmy waszym źródłem, a wy nas blokowaliście i nie pozwalaliście w żaden sposób się wypowiadać na s.pl (chyba, że byłyby to superlatywy). I proszę mi nie mówić o konkretach, bo one były już przytoczone. Skupię się teraz na tym newsie o Hornerze. Na zagranicznych portalach pojawiła się wiadomość, jakoby Horner miał pisać muzykę do Apocalytpto. Zanim dodałem tego newsa, sprawdziłem czy wy już tego nie macie, i czy nie ma tego np. Tomek Rokita lub Łukasz Waligórski. I co się okazało, Łukasz na tej swojej 'żałosnej stronce' (wybacz Łukasz, to jest cytat) umieścił wiadmość o Apocalypto. Ale to nie oznaczało, że nikt inny nie możę podać tej informacji. Napisałem ją w formie pytającej, czy JH jest w kryzysie, wymieniłem parę ścieżek do których będzie pisał muzykę, po czym odpowiedziałem sobie na zadane pytanie. Wy również mieliście prawo umieścić tego newsa. Ale był on nieomal identyczny z moim. Stawiał pytanie, czy JH jest w jakimś kryzysie i że skoro JH ma tyle pracy w Hollywood, to żadnego kryzysu nie ma. I teraz pytanie, jaka jest szansa, że osoba, która go wstawiała, przez zupełny przypadek chwilę po mnie umieściła niemal identycznego newsa? Oczywiście, że możemy wykorzystywać siebie wzajemnie jako źródła (mniejsza z tym, że wam brakuje przyzwoitości, aby podawać jakiekolwiek źródła; bo niby co, sam Horner czy Williams pisze do was o swoich planach?), ale można się trochę wysilić i samemu coś wymyślić. Sławetne ctrl + c i ctrl + v to zwykła fuszerka. I podobnie przy newsie Łukasza Wudarskiego ze skopiowaną literówką, podobnie news dotyczący Tiersena. Dla mnie jasnym jest, że Olek po prostu olał tą sprawę (jeśli to nie ty jesteś odpowiedzialny za te newsy Olek, to przepraszam) i z czystego lenistwa kopiował cudzą pracę. Wy mówicie o rzucaniu toporami. Dla mnie sprawa jest oczywista, wystarczyło przeprosić za swoje zachowanie. I nie byłoby żadnego problemu z mojej strony. Każdemu zdarzają się gorsze dni i nie wykluczam sytuacji, że i mnie dotknie znużenie. Ale jak tu szanować osobę, która złapana na gorącym uczynku wypiera się wszystkiego, a na dodatek unosi się 'honorem' i mówi, że już nigdy do nas nie będzie zaglądała. Tak się zachowuje panna podczas rozkwitania, a nie dorosły mężczyzna. Co zaś się tyczy naczelnego s.pl, to jestem bardzo rozczarowany. Na początku mieliśmy kilka nieporozumień, owszem. Dopadła go megalomania, zdarza się. Ale ton i samo słownictwo ostatnich wypowiedzi pozostawia wiele do życzenia. To moje osobiste zdanie, ale też z przykrością muszę stwierdzić, że z obu stron padały inwektywy na podobnym poziomie, zatem tutaj jestem w stanie trochę zrozumieć Łukasza Remisia. Niemniej jako naczelny, powinien być bardziej opanowany. Na koniec kilka słów o idei pojednania. Zgadzam się z chłopakami z s.pl, że mówienie o tym jest bez sensu, bo tylko na mówieniu zawsze się kończyło. Bardzo szybko jasnym się stało, że nie interesuje was żadna współpraca, toteż nasze żalenie się w tej materii jest niejako dziecinne. Powtarzam, moje zarzuty były wyłącznie kierowane pod adresem osoby kopiującej newsy.
Ostatnio zmieniony sob mar 18, 2006 17:45 pm przez Mariusz Tomaszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#53 Post autor: Paweł Stroiński » sob mar 18, 2006 17:44 pm

Mnie przykłady Janusza nie przekonały. Ta recenzja nie została skopiowana. Można do podobnych wniosków dojść, zwłaszcza, że Łukasz pewnie czytał wiele wywiadów z Kaczmarkiem i mógłby sam do tego wniosku dojść. Stylistycznie te zdania zdecydowanie się różnią, jedyne co się powtarza to informacje, i to niektóre, więc wybacz Janusz, ale twoje oskarżenia są nieuzasadnione.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#54 Post autor: Paweł Stroiński » sob mar 18, 2006 17:49 pm

Zwracąłem Olkowi uwagę dotyczącą sprawy newsa o Hornerze na gadu gadu, on mi na to, że chyba ma prawo dojść do tych samych wniosków. Hmm, ciekawe... Tylko, że jak słusznie wskazał Mariusz, konstrukcja obu newsów była identyczna.

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#55 Post autor: Łukasz Waligórski » sob mar 18, 2006 18:00 pm

Mam wrażenie, że Janusz nie odwiedził topiku na tym forum pod tytułem "LESBIJKI MNIE OKRADłY". Jeżeli mówimy o jakim kolwiek kopiowaniu recenzji to tekst, który pojawił się na stronie, którą tam podałem, jest klasycznym przykładem plagiatu. Kobieta zwyczajnie wycięła mój tekst, nieco go skróciła i niektóre słowa zamieniła synonimami. Po mojej interwencji dostałem przeprosiny od redaktor naczelnej portalu i tekst został zdjęty. Jednak porównując stopień podobieństwa tamtych tekstów, zarzuty Janusza są zwyczajnie śmieszne. Oczywiście, że przygotowując się do pisania recenzji zapoznaję się z innymi opiniami ale naprawdę daleko mi do kopiowania chociażby pojedynczych zdań.

Janusz Pietrzykowski

#56 Post autor: Janusz Pietrzykowski » sob mar 18, 2006 18:04 pm

Nie mam zbyt wybujałego ego ani wysokiego mniemania o własnej recenzji. Tylko jeśli pewne zwroty się powtarza identycznie w takiej samej kolejności jak w innej recenzji to niestety ale moim zdaniem można się pokusić o zdanie, że jest to ściągnięte. Łukaszu! Widzę, że przemawia przez Ciebie zazdrość o autograf na egzemplarzu Niewiernej...:) Ehhhh, miałem Cię za rozsądniejszego. I wcale nie jestem wyrocznią...Ty bynajmniej ze swoim zadufanym tonem wypowiedzi też! Zresztą twoje komentarze na koncercie Kaczmarka w Łodzi w Filharmonii już wzbudzały we mnie uśmiech politowania...
Co do innych komentarzy - jasne, że to jest bardzo ocenne, kiedy ktoś pisze najpierw recenzję i potem ktoś inny pisze opis tego samego dzieła. Nie zabraniam przecież nikomu pisania o własnych odczuciach. Kwestia tylko leży w tym JAKICH SŁÓW UŻYWA. Jeśli budowa zdania i refleksje są identyczne to trudno mi uwierzyć w czystość intencji. I tak widzicie - historia zatoczyła krąg: Wy nam wypominacie "kserowanie" tekstów od Was, ja pozwoliłem sobie przytoczyć coś co mnie poruszyło, tyle ze na stronie scoreamateur.prv.pl Zdaje się, że nikt nikogo nie przekona o słuszności swoich racji, bo każdy będzie o tak stał na swoim stanowisku. Zresztą wcale tego nie oczekiwałem po filmmusic.pl. Wasza dewiza to "Mamy zawsze rację...I basta". Nie odbierajcie tego jako obrażania się. Po prostu się nie zrozumiemy i tyle. Mamy swoje spojrzenia na pewne sprawy i niech tak pozostanie. Z misją możecie jechać do Afryki :lol:

Asix
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 54
Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
Lokalizacja: Kraków

#57 Post autor: Asix » sob mar 18, 2006 18:14 pm

Muszę zgodzić się z Januszem Pietrzykowskim. Podobieństwo obu recek jest duże i chyba jednak nieprzypadkowe. Czy ktoś tu nie powinien uderzyć się w piersi ?

Janusz Pietrzykowski

#58 Post autor: Janusz Pietrzykowski » sob mar 18, 2006 18:28 pm

Wyobraź sobie Babuch, że widziałem ten topic o okradaniu Cię przez lesbijki i wygranej przez ciebie sprawie...Cóż mogę dodać, jeśli uważasz, że moje zarzuty są śmieszne to sam się ośmieszasz, bowiem sprawy stylistyki i kompozycji tekstów to sprawa ocenna jak wcześniej napisałem i mam prawo twierdzić, że pewne podobieństwa istnieją i są uderzające. Po raz n-ty okazuje się, że jesteście oczywiście nieomylni i do szpiku kości uczciwi. Śmiechu warte!
Przy pisaniu moich własnych recenzji staram się unikać czytania zbyt wielu tekstów, ażeby nie skopiować potem podświadomie jakiegoś zwrotu czy zdania. Może się to wydać dziwne, ale czasami tak bywa, że czytając wiele rozmaitych tekstów, kiedy piszemy coś potem - przytaczamy cudze opinie.
Dlatego apelowałem o rozwagę w atakowaniu naszego portalu, bo bardzo łatwo można wytoczyć "armaty" przeciwko innym.

Gość

#59 Post autor: Gość » sob mar 18, 2006 18:35 pm

Paweł Stroiński napisał:
PostWysłany: Sob Mar 18, 2006 5:49 pm
Zwracąłem Olkowi uwagę dotyczącą sprawy newsa o Hornerze na gadu gadu, on mi na to, że chyba ma prawo dojść do tych samych wniosków. Hmm, ciekawe... Tylko, że jak słusznie wskazał Mariusz, konstrukcja obu newsów była identyczna.
Paweł Stroiński napisał:
PostWysłany: Sob Mar 18, 2006 5:44 pm
Mnie przykłady Janusza nie przekonały. Ta recenzja nie została skopiowana. Można do podobnych wniosków dojść, zwłaszcza, że Łukasz pewnie czytał wiele wywiadów z Kaczmarkiem i mógłby sam do tego wniosku dojść. Stylistycznie te zdania zdecydowanie się różnią, jedyne co się powtarza to informacje, i to niektóre, więc wybacz Janusz, ale twoje oskarżenia są nieuzasadnione.


Jak widać powyżej selektywne traktowanie kwestii kopiowania tekstów nie jest obce Pawłowi :lol: Olek nie mógł dojść do tych samych wniosków co Wy ale Łukasz Waligórski mógł dojść do identycznych jota w jotę z moimi... Bez sensu. Zalatuje nieobiektywnym spojrzeniem. Ale już zdążyłem się przyzwyczaic...

Janusz Pietrzykowski

#60 Post autor: Janusz Pietrzykowski » sob mar 18, 2006 18:37 pm

Przepraszam zapomniałem się podpisać pod wcześniejszym postem :lol:

Zablokowany