Rola muzyki w filmie

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#16 Post autor: Adam » pn maja 10, 2010 12:31 pm

Bladu, pisałem teraz o roli muzyki, a nie pracy ;-)
#FUCKVINYL

ossad
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 5
Rejestracja: ndz kwie 25, 2010 16:39 pm

#17 Post autor: ossad » pn maja 10, 2010 21:06 pm

Temat: Rola muzyki w filmie. Omów temat odwołując się do wybranych dzieł.

Muzyka towarzyszy filmowi od samego początku kinematografii, czyli od końca XIX wieku. Była pierwszym dźwiękiem, który świadomie został umieszczony w filmie. Wpierw stanowiła autonomiczny dodatek do projekcji, lecz wraz z pojawieniem się kina dźwiękowego stworzyła z obrazem jedną całość. Muzyka jest integralną i nieodzowną częścią filmu. Ma bardzo duży wpływ na jego odbiór, pomaga stworzyć odpowiedni nastrój, wzbudzić ciekawość, nierzadko przestraszyć. Jest nośnikiem ładunku emocjonalnego. Potrafi uratować średni film i zmarnować całkiem dobry.
W czasach kina niemego muzyka była bardzo istotnym elementem seansu. Oglądanie samego obrazu, choćby akcja była bardzo dynamiczna, byłoby po prostu nudne. Istnieje także teoria, że muzyka miała zagłuszać hałas aparatu projekcyjnego, które w tamtym okresie były wyjątkowo głośne, a także inne dźwięki, takie jak kaszlnięcia wśród widowni lub szepty. Kompozytor Hanns Eisler w książce „Komponowanie dla filmu” podaje inny powód wprowadzenia muzyki do filmu: „Muzyka została wprowadzona jako rodzaj antidotum na obraz. Odczuwano potrzebę oszczędzenia widzowi nieprzyjemności związanej z oglądaniem wizerunków osób żywych, grających, a nawet mówiących, pogrążonych jednocześnie w milczeniu. Fakt, że są one jednocześnie żywe i nieżywe sprawiał, iż postrzegano je jako widma.” Muzyka była wykonywana na żywo. W mniejszych kinach grał na fortepianie człowiek zwany taperem. Wykorzystywał on gotowe utwory brane z katalogów motywów uznanych za pasujące do sceny pogoni, kłamstwa, wyznań miłosnych, itd, ale czasem też po prostu improwizował. W większych kinach grały natomiast orkiestry (na przykład The London Symphony Orchestra). http://www.youtube.com/watch?v=ZOi70FtL8JI W tym fragmencie naukowcy, którzy przylecieli na Księżyc, spotykają obcego. Gdyby nie muzyka, to widz dopiero po chwili zorientowałby się, że jest on groźny. Poza tym widać, że film bez żadnych dźwięków jest po prostu nijaki, bez wyrazu.
Wraz z nadejściem epoki filmu dźwiękowego rola muzyki zmieniła się diametralnie. Muzyka i obraz stały się jedną, nierozerwalną całością. Bywa tak, że utwór, który idealnie pasuje do obrazu w filmie, odsłuchany na przykład z magnetofonu, traci cały swój urok, często nawet nie nadaje się do słuchania. Muzyka filmowa charakteryzuje się fragmentarycznością, czyli zastosowane są zazwyczaj jedynie fragmenty utworów. Jeden fragment może być zastosowany do zilustrowania różnych scen, wyrażenia różnych emocji. Wyraz muzyki jest zależny od towarzyszącej jej sytuacji dramatycznej. Może ona spowodować, że marsz weselny zabrzmi ironicznie, a w najbanalniejszym utworze odnajdziemy głębię ekspresji. Muzyka filmowa nie ma być dostrzegalna, nie ma skupiać na sobie uwagi. Ma ona kierować uwagę widza tam, gdzie chciał tego reżyser.
Muzyka w filmie może być diegetyczna lub niediegetyczna. Muzyka niediegetyczna jest skierowana do widza i jest dla postaci filmowych niesłyszalna. Dostarcza ona wskazówek ułatwiających mu rozumienie opowiadania zgodnie z intencjami autora. Muzyka ta wzmacnia wyraz obrazu, rzadziej go wzbogaca. Drugi rodzaj muzyki, diegetyczny, należy do przedstawianego w filmie otoczenia. Postacie ją słyszą, często nią sterują (na przykład grają na instrumencie lub włączają odtwarzacz). Może ona służyć wszechstronnej charakterystyce bohatera – możemy poznać jego poglądy lub zainteresowania. Muzyka diegetyczna musi pasować do przedstawionych w filmie realiów historycznych, kulturowych lub geograficznych.
W filmach propagandowych muzyka pokazywała widzowi, kto jest dobry z punktu widzenia autora. Na przykład w filmach propagujących komunizm pozytywnego bohatera w jego działaniach wspierały dziarskie, marszowe rytmy, natomiast ludziom przeciwnym komunizmowi towarzyszyły kpiące i wyśmiewające ich piosenki.
Podstawowe funkcje muzyki w filmie to funkcja ilustracyjna, ekspresywna, konstrukcyjna i refleksyjna. Ponadto muzyka tytułowa, pojawiająca się na początku filmu pełni funkcję uciszającą lub mnemotyczną, czyli przypominającą. Jej zadaniem jest przypomnienie widzowi za pomocą charakterystycznego dla pierwowzoru brzmienia, że uczestniczy w kontynuacji serii (na przykład Gwiezdne Wojny lub James Bond) lub, że ogląda kolejny odcinek serialu. Dlatego właśnie zaczynają się one od bardzo łatwo wpadających w ucho utworów. Funkcję uciszającą najczęściej spełnia projekcja logo wytwórni filmowej. http://www.youtube.com/watch?v=JvQ4TgKjoNE Jak widać muzyka towarzysząca temu fragmentowi jest stosunkowo głośna, występują w niej fanfary. Na początku seansu widzowie nie są skupieni na filmie, niektórzy zajmują jeszcze miejsca lub rozmawiają. Zabieg wyświetlenia logo wytwórni z absorbującą muzyką ma na celu skupienie uwagi widzów na filmie. Ma pokazać, że właśnie w tym momencie zaczyna się projekcja i nie należy zajmować się innymi rzeczami. Dzięki temu, gdy po paru chwilach zaczyna się właściwy film, widzowie są już skupieni wyłącznie na nim.
Funkcja ilustracyjna muzyki polega na wspomaganiu obrazu. W filmie jesteśmy pozbawieni barwnych opisów występujących w książkach, tak więc reżyserzy starają się uzupełnić tę lukę właśnie muzyką. http://www.youtube.com/watch?v=9j3A0tYVEFo Wyraźnie było tutaj widać jak muzyka ilustrowała sytuację. Podczas sceny załadunku wojsk na statki słychać było słynny „Marsz imperialny”. Jest to muzyka groźna i mroczna, taka sama, jak sytuacja, w jakiej znalazła się Republika. Podczas sceny nad jeziorem muzyka jest łagodniejsza, jasna, lecz słychać w niej nutkę smutku. Bardzo dobrze ilustruje ona spokojny krajobraz oraz zakazaną miłość Anakina i Padme. Ponadto wyraźnie widać, jak za zmianą scenerii idzie zmiana muzyki. Jednak o ile sceneria zmienia się gwałtownie, o tyle przejście muzyki z mrocznej w jasną jest płynne.
Do funkcji ilustracyjnej zalicza się także funkcja dynamizująca akcję. W filmach sensacyjnych każda bijatyka, strzelanina lub pościg jest ilustrowana szybką muzyką. Jest ona zazwyczaj komponowana specjalnie pod daną scenę i nie pasuje do żadnej innej. Odtwarzana bez obrazu wydaje się być zbitką dźwięków nienadających się do słuchania. http://www.youtube.com/watch?v=VFVrtmcn70Q Jak widać, muzyka jest idealnie dopasowana do obrazu. Zwalnia, kiedy zastosowany jest tzw. „bullet time”, czyli spowolnienie czasu w filmie, a niektóre uderzenia zaakcentowane są odpowiednimi dźwiękami. Dzięki dynamicznej muzyce scena bitwy z agentami, która w filmie trwa kilka minut, nie nudzi się. Bijatyka bez dobrze dobranej muzyki byłaby sucha i pozbawiona finezji.
Funkcja ekspresywna muzyki filmowej polega na komentowaniu akcji. Przykładem tego są lekkie utwory towarzyszące radości bohaterów oraz straszne, budzące grozę używane w horrorach. Muzyka może być zapowiedzią pewnych wydarzeń. Na przykład, gdy kamera jest skierowana na drzwi, a towarzyszy temu groźna muzyka, widz spodziewa się, że wpadnie przez nie zaraz jakiś potwór lub morderca. http://www.youtube.com/watch?v=Yl2m0-R1lAY Tutaj muzyka nie jest groźna. Ona jest przerażająca. Dzięki niej widz boi się tak samo jak ofiara. Odczuwa grozę, jaka towarzyszy morderstwu. Przez dużą część całego filmu słyszymy muzykę, która sprawia wrażenie, że za chwilę nastąpi coś okropnego, ciągle trzyma w napięciu. To właśnie dzięki tej złowieszczej ścieżce dźwiękowej „Psychoza” jest uważana za najbardziej przerażający film w historii kina.
Muzyka spełnia swoją funkcję konstrukcyjną, gdy to ona jest podstawą dla obrazu. Najprostszym przykładem tej funkcji są teledyski. Funkcja ta spełniana jest także w musicalach, gdzie akcja jest dostosowana do piosenek śpiewanych przez aktorów (na przykład, gdy przypadkowi przechodnie na ulicy zaczynają tańczyć razem ze śpiewającym głównym bohaterem). Ponadto powtarzane co jakiś czas fragmenty utworów mogą spełniać funkcję narracji.
Muzyka spełniająca funkcję refleksyjną, jak sama nazwa wskazuje, skłania widza do zastanowienia się nad przedstawianym obrazem. Czasem zmienia także jego znaczenie. Sprawia, że film ma drugie dno. http://www.youtube.com/watch?v=LGJJwkedCF0 Muzyka sprawia, że oprócz zwykłego filmu dokumentalnego o ptakach mamy tutaj do czynienia z czymś więcej. Widz zastanawia się, jaki sens mają ptasie wędrówki. Dochodzi do wniosku, że ważne jest nie osiągnięcie celu, ale dążenie do niego. Dzięki muzyce „Makrokosmos” nie jest konwencjonalnym filmem dokumentalnym o życiu ptaków, ale jest poetycką opowieścią o wolności, miłości i walce o przetrwanie. http://www.youtube.com/watch?v=lqm6o1YconQ Utwór wykonany podczas tego fragmentu w zmienianych wersjach jest podczas całego filmu użyty wielokrotnie. Łącząc sytuacje, w których on występuje, widz zaczyna zastanawiać się nad drugim znaczeniem całego filmu. Pokazuje on mianowicie, jak społeczeństwo popada w konsumpcjonizm, daje się zmanipulować oraz goni za każdą okazją.
W dzisiejszych czasach muzyka jest nieodzownym elementem praktycznie każdego filmu, zaczynając od najkrótszych filmików w Internecie, a kończąc na produkcjach pełnometrażowych. Stanowi ona z nimi jedność, jedno bez drugiego nie powinno funkcjonować. Muzyka potrafi zmienić wyraz towarzyszącego jej obrazu. Może opisywać przedstawioną sytuację, komentować ją, może być fundamentem obrazu lub narzędziem skłaniającym do refleksji nad filozoficzną zawartością filmu. Film bez muzyki jest jak żołnierz bez karabinu.

©2010


Jeszcze miałem w planach "Cienką czerwoną linię" i znów refleksyjną funkcję muzyki w niej, lecz musiałem z niej zrezygnować ze względu na czas. A, i byłbym zapomniał - najgenialniejsza rola muzyki wszech czasów jest oczywiście w X-Menach!

Trochę pomogło mi to forum oraz twórczość Alicji Helman.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#18 Post autor: Adam » wt maja 11, 2010 19:07 pm

widze że nie ma odwaznego by odpisać ii przeczytac .. :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10225
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#19 Post autor: Ghostek » wt maja 11, 2010 21:22 pm

No w takim esemesowym skrócie to ująłeś, ale generalny sens instnienia filmowej ująłeś, więc jest okej :)

Helmanowa - dobry wybór. A do Lissy zajrzałeś? [wiem, że to trudne jak cholera, ale naświetla masakrycznie dużo kwestii związanych z estetyką i funkcjonalnością muzyki filmowej] :)
Obrazek

ossad
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 5
Rejestracja: ndz kwie 25, 2010 16:39 pm

#20 Post autor: ossad » wt maja 11, 2010 21:49 pm

No i właśnie o ten generalny sens mi chodziło :) Lissę odkryłem jak już ten tekst był gotowy, to już nie chciałem sobie mieszać :P Szkoda, że w Polsce mało jest literatury na ten temat, a główne opracowania pochodzą z lat 60-tych. Rola muzyki się raczej mało zmieniła od tamtych czasów, ale ktoś mógłby pobawić się w analizę muzyki w nowszych filmach :)

ossad
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 5
Rejestracja: ndz kwie 25, 2010 16:39 pm

#21 Post autor: ossad » wt maja 11, 2010 21:50 pm

Poza tym, krócej niestety chyba się nie da opisać wszystkich funkcji :)

ODPOWIEDZ