Ale Back Lot wydaje w USA, czy w Europie też? Bo może w EU wyda Universal albo Sony? Ktoś coś?
pisałem wyżej, do tej pory żaden ich score nie wyszedł w EU, a mieli ku temu bardziej hitowe niż First Man blockbusterowe okazje jak Fallen Kingdom, Furious 7 itp, więc czemu teraz miałby być nagle wyjątek? Wątpię... Zresztą z USA będzie taniej więc who cares
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 11:01 am
autor: Ghostek
BackLot nie dystrybuuje w EU. Ani oni ani inny podmiot
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 15:04 pm
autor: DanielosVK
Takie to tam znakomite. Po 30-tej repetycji w połowie utworu zaczyna już być nudne. Temat jest całkiem fajny, ostinato niby też, ale Hurwitz niezbyt ciekawie je rozwija (tj. w ogóle). Za to drugi track całkiem ładny - fajny pomysł na brzmienie.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 15:08 pm
autor: Adam
a ja nie słucham, chcę się zaskoczyć. sądzę że wytrzymam do premiery całego albumu
A tymczasem wczoraj była światowa premiera w Muzeum NASA w Waszyngtonie, wielka szkoda, że Aldrin się nie pojawił, odmówił udziału, ale rozumiem jego oburzenie sceną z flagą i tym co pisał w mediach nt., mimo że sceny jeszcze nie widziałem. Totalnie nie kapuję po co zrobili coś takiego, niepotrzebny kwas dla filmu tylko..
Hurwitz i Knobloch - dyrektor muzyczny Universalu
po bokach synowie Armstronga - Erick i Mark:
astronauta J.Engle z żoną (rezerwowy Apollo 10 i 17, oraz dowódca drugiego lotu wahadłowca Columbia)
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 15:44 pm
autor: Wojteł
Wszedł hype.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 15:48 pm
autor: Adam
to się okaże po weekendzie jak embargo na recki minie.
festiwalowe opinie były fantastyczne, ale to jednak mała liczba głosów.
i ciesz się, że nie Desplat robił score, bo byśmy tu już mieli zajebane 5 zakładek kolorowych cytatów kursywą o muzyce
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 16:42 pm
autor: hp_gof
Nooo, tak czy siak, będzie trzeci Oscar, jak nie dla Olka, to dla Hurwitza, hehe
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 16:43 pm
autor: Adam
wszystko zależy od tego jak film zostanie przyjęty, bo festiwalowe opinie to nie wszystko. epic faila z flagą zaliczyli już na własne życzenie i pytanie jak Ameryka się do tego ustosunkuje w szerokiej publice. i najwazniejsze - Hurwitz może (ale jak wiemy na przykładzie Hansa nie musi, choć może do tego trzeba się nazywać Hans) mieć dyskwalifikację, bo jest w scorze muza źródłowa m.in. Baxtera (poniższy utwór) i to przecież przez niego score jest zawalony thereminem!
Daj spokój, pojedyncze utwory źródłowe, i to jeszcze puszczone w oryginale nie powodują dyskwalifikacji. Tam musiałoby być pół scoru źródłówki i to na pierwszym planie w ważnych scenach, żeby go zdyskwalifikowali. Druga rzecz, nieważne jak przyjmie ten film przeciętny Amerykanin (byleby nie było flopu w box office), najważniejsze co myślą o filmie koledzy po fachu z LA. A myślę, że im się akurat spodoba. Wystarczy, że First Man dostanie dużo nominacji technicznych (plus Best Picture i/lub Best Director), to już Hurwitzowi daje duże szanse.
Daj spokój, pojedyncze utwory źródłowe, i to jeszcze puszczone w oryginale nie powodują dyskwalifikacji. Tam musiałoby być pół scoru źródłówki i to na pierwszym planie w ważnych scenach, żeby go zdyskwalifikowali.
ale cały score opiera się -z tego co piszą - na specyficznym instrumencie, zerżniętym właśnie z muzyki źródłowej która jest w filmie
innymi słowy:
Dunkierka -> zarżnij film zegarkiem Edgara -> dostaniesz nominację bo nazywasz się Zimmer
First Man -> zarżnij film thereminem Baxtera -> nie dostaniesz nominacji bo nie nazywasz się Zimmer.
Może tak być? Może. To jest AMPAS który nie ma żadnych zasad co co roku udowadnia
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
: pt paź 05, 2018 17:58 pm
autor: lis23
Może dostanie, bo dwa Oscary już ma, a Zimmer tylko jednego