Tym bardziej, że zgadzałoby się to z tym co pisał Bagiński o sezonie czwartym za kilka lat.
A co pisał, mógłbyś mi przypomnieć?
I co do zgodności z książkami, wiernymi adaptacjami itd. to tylko mogę napisać, że ja sam dopiero odkrywam świat Sapkowskiego. I pierwszy sezon był OK, ale drugi męczył mnie niemiłosiernie. Podobnie jak nie ma co porównywać z polską adaptacją. Gdyż jak zrobi się śmierdzącą kupę i zacznie krzyczeć i pokazywać palcem, że ten typ obok zrobił jeszcze bardziej śmierdzącą kupę, nie sprawi, że nasza kupa nagle przestanie mniej śmierdzieć.
W drugim sezonie popełnili błąd, nie korzystając z opowiadań ( jest tylko jedno ) i nie tyle wymyślając własną fabułę, co osadzając bohaterów w jednym miejscu na cały sezon + bardzo mało Jaskra. Były już jednak newsy, że trzeci sezon ma wrócić do książkowej fabuły i że powraca koordynator walk pierwszego odcinka pierwszego sezonu.
Moim zdaniem, gdyby chodziło tylko o różnice artystyczne to mogli się dogadać, dając Cavillowi jakiś wpływ na scenariusz, robiąc Go producentem, zwalniając obecnych scenarzystów, itp. Wydaje mi się, że to jakaś grubsza sprawa, może Heniek na prawdę dostał rolę Bonda?
Niektóre źródła podają, że podobno już po drugim sezonie Henry Cavill chciał zrezygnować. I chodziło głównie o różnice między tym jakiego Geralta opartego na książkach chciał Cavill, a jakiego producenci.
Jednocześnie w wywiadach Cavill zaznacza, że branie w kilku projektach nie jest problemem.
W kinie to On za dużo nie grał, poza "Wiedźminem" gra chyba jeszcze tylko Sherlocka w przygodach Enoli Holmes.
Jest już petycja o powrót Cavilla i o zwolnienie scenarzystów
Teraz to już w sumie za późno i niech już sobie tam leci. Jedynie szkoda, gdyż możliwe , że ten serial przekreślił szanse na dobrą adaptację Wiedźmina.
Trapanese pozostaje na 3 sezon. Zrobił też songa do tego nowego serialu. Widział już ktoś? Na RT jeden z najniżej ocenianych seriali ever, tylko 11% od widzów, aż korci by zobaczyć tą padakę
Jestem po pierwszym odcinku i jakoś nie spieszy mi się do kontyuowania. Z prozą Sapkowskiego coraz mniej ma wspólnego. Zero słowiańskich klimatów. Jakby mnie nagle rzucili w świat nordyckich wikingów. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie oglądam jakiś odrzutów z "Vikings" i z "Game of Throne". Ocena za pierwszy odcinek 4/10. Pojawienie się Michelle Yeoh nieco poprawia odbiór, bo ją machającą rękami jak w "Crouching Tiger, Hidden Dragon" przyjemnie zobaczyć. Ale ogólnie niczym ta produkcja się nie różni od telewizyjnych masówek fantasy sprzed 20-30 lat takich jak "Xena". Jedynie efekty specjalne nieco lepsze.
Tak, przerzucene się na nordyckie klimaty to jedno. Ale padaka w montażu i narracji to już osobna kwestia. Tam wszystko klejone jest narracją z offu. Inaczej chyba nie dało się tego do kupy załpać, a i tak wygląda to tragicznie.
Co do muzyki, to są zarzuty, że gra non stop, że na jedno kopyto itp. A ja się zapytam, co innego mógł tutaj Misiek zaproponować? Przecież tam nie ma chwili oddechu. Żadnego rozwijania wątków tylko ustawiczne popychanie akcji do przodu.
Ten serial zarzygany jest muzyką i to w całościowym kontekście całkiem niezłą, bo zachowawczą. Takie umowne ok-/10
Mimo wszystko szkoda, bo potencjał poszedł się ybać przez jakieś durne wizje showrunnerów.
Na RT jeden z najniżej ocenianych seriali ever, tylko 11% od widzów, aż korci by zobaczyć tą padakę
Właśnie serial ma okropne notowania, ale też bardzo wysokie notowania. Ale nie wiem czy chcę się za to zabierać, tym bardziej, że w kampanii promocyjnej sami twórcy przyznają, że to serial pisany na szybko na chusteczce.
Ale ogólnie ten serial, "Ring of Power" i nowy "Willow" - cudowne czasy dla miłośników fantasy.
Na Netfliksie z kolei od niedzieli spin-off Wiedźmina – „Rodowód Krwi”. Miłości w Internecie nie znalazł, a ja od dyskusji na ten temat póki co się wstrzymam. „Rodowód” powstawał kiedy siedziałem na Węgrzech przy „Rycerzach Zodiaku”, więc akurat ten mecz oglądałem spoza linii boiska. Ekipa moje zdanie zna. To wystarczy. Pogadajmy za parę miesięcy, jak będzie już widać co dalej.
Z tego co słyszałem to ten serial dokładnie taki jest: jakby cały scenariusz zmieścił się na serwetce z baru.
Typowe podejście: im bardziej generycznie, tym bezpieczniej, jakoś się to sprzeda.
A tu zonk, bo okazuje się że nie do końca tak to działa.
Mnie w ogóle ciekawi, czy rzeczywiście ten 4 sezon Wiedźmina powstanie. Chociaż z Netflixem nigdy nic nie wiadomo i tak jak skasowali 1899, tak a nóż będą kolejne Wiedźminopodobne rzeczy tworzyć. Ale bez Henry'ego i Sonyi to i tak nie ma na to sensu tracić. Ale to aby ktoś się za to od nowa zajął, to trzeba prawa od Netflixa odkupić czy jak? Tak pytam, jakbym nagle został milionerem.
Pewnie tak, wszak chcieli chyba wokół tego jakąś swoją markę zbudować, stąd te prequelo-spinofy. Ale jak się całość powierza jakiejś babie bez wyobraźni, której w głowie tylko #metoo i BLM, to potem efekty są jakie są.
